piątek, 31 sierpnia 2018

Tragedia Sewola - część 1: Zdarzenie

Tłumaczenie z Ask a Korean z 2014

Będąc kompletnie szczerym, naprawdę nie chciałem pisać tego posta. Nie chciałem ponownie przeżywać  tej okropnej tragedii, widząc ponownie to co widziałem i słysząc ponownie to co słyszałem. Pisanie tego posta było bardzo przykre. Wiele razy musiałem przestać (pisać), w
wziąć głęboki wdech, krzyknąć z gniewu albo zacisnąć zęby zanim mogłem kontynuować pisanie.

Ale nie mogę napisać kolejnego posta o Korei bez odniesienia się do tego okropnego wypadku. Więcej niż 300 żyć, większość z nich młodych uczniów, zginęło w wypadku, którego można by całkowicie uniknąć. Ta historia musi być opowiedziana, i to nie w sposób obrzydliwego porno, które zafundowały nam stacje telewizyjne.




A więc oto jest: podsumowanie ważnych informacji dotyczących zatonięcia Sewola. Podsumowanie zawsze 3 części: (1) opis wypadku i próby ratowania; (2) przyczyny i dodatkowe czynniki wypadku; (3) polityczne i społeczne reakcje z Korei.

Kto i co było zamieszane w wypadek?
Sewol był statkiem wycieczkowym/promem któy kursował z Incheon, portowego miasta blisko Seulu, do Jeju, tropikalną wyspą. Statek przewoził 476 pasażerów, jak również kilka ciężarówek i ładunków kontenerowych. Spora część pasażerów - 325 by być dokładnym - było uczniami drugiej klasy liceum Danwon.


W środku Sewol. Zdjęcie zrobione dzień przed tragedią

Ponieważ koreańskie licea mają 3 klasy, bycie w ddrugiej klasie jest odpowiednikiem juniora w amerykańskim liceum, czyli mają około 16-17 lat. Koreańskie licea zazwyczaj odbywają jedną długą wycieczkę szkolną, biorąc ze sobą studentów z tej samej klasy. Z powodu tego że Ansan jest dzielnicą klasy robotniczej, mnóstwo studentów zwykle pochodzi z rodzin z niebieskimi kołnierzami.

Jak prom zaczął tonąć?
Kurs promu między Icheon i Jeju trwa w przybliżeniu 13,5. Statek podróżował w nocy i wkroczył na zachodni brzeg wyspy Jindo w południowo zachodnim szczycie koreańskiego półwyspu.

O 8:49 w kwietniu 2014 roku statek wykonał ostry skręt, obracając się o 10 stopni w przeciągu sekundy, według czarnej skrzynki statku. Automatycznie prom zaczął się przechylać z powodu ostrego zakrętu. Są powody by przypuszczać, że statek miał niezrównoważoną konstrukcję i ładunek nie był właściwie zabezpieczony. Prawdopodobnie ładunek przechylił się na jedną stronę, powodując jego przechylenie i zatonięcie. 

Kiedy władze dowiedziały się o tym wypadku?

O 8:52 pierwszy report o zagrożeniu został wyzwany z promu - nie z załogi statku, ale ucznia na statku dzwoniącego 119. W ciągu kilku minut uczeń połączył się z Ochroną Wybrzeża. (Student, nazywający się Choi Deokha został znaleziony martwym).W odpowiedzi Ochrona Wybrzeża w pobliskim porcie Mokpo wysłała pierwszy zespół ratowniczy.

O 8:55 kapitan Sewolu Lee Junseokzakomunikował stację Usługi Transportu Statków (UTS) w Jeju, że prom się przechyla i tonie.(Zwróć uwagę, że najbliższe UTS było w Jindo, nie Jeju. O 9:10 siedziba główna straży przybrzeżnej sformowało ratowanie centralne.
O 9:31 Prezydent Park Geunhye została powiadomiona. 

Jak zareagowała załoga promu? Jak zareagowali pasażerowie?
Załoga statku, a zwłaszcza kapitan, odpowiedziała z poważną, śmiertelną inkompetencją. Będzie prawdopodobnie sprawiedliwe, gdy powiem, że niekompetencja kapitana i starszych członków załogi ponosi główną odpowiedzialność za to że incydent eskalował z drogiego wypadku do strasznej śmiercionośnej katastrofy.

Jak tylko UTS w Jindo nawiązało kontakt z Sewol, UTS kilkukrotnie pytało kapitana czy pasażerowie mieli możliwość ucieczki. W odpowiedzi, która jest niemal na pewno kłamstwem, kapitan odpowiedział, że nie.W 9:25, w przybliżeniu 30 minut, po tym jak statek zaczął tonąć, UTS nakazało kapitanowi wyraźnie: polecić założyć kamizelki ratunkowe i ewakuować statek. Niewytłumaczalnie kapitan nic nie zrobił, mówiąc UTS z Jindo, że nagłośnienie na statku nie działa. To było kłamstwo, system nagłaśniający był funkcjonalny w tamtym czasie. UTS z Jindo ponownie powiedział kapitanowi, że robił, co mógł by ewakuować ludzi. Kapitan, znowu, nic nie zrobił. O 9 33 rano UTS z Jindo nakazał kapitanowi statku, by wypuścić wszystkie łodzie ratunkowe tak szybko jak to możliwe.

W międzyczasie, ludźmi któzy obsługiwali system nagłaśniający byli młodszymi z załogi i co chwila pytali się ludzi na mostku czy powinni ewakuować statek. Mostek, gdzie był kapitan, nie odpowiadał. Bez informacji, załoga trzymała się podręcznika i kilkakrotnie powiedziała pasażerom by zostali w swoich pokojach.




Park Ji Yeong


Gdy pierwsi odpowiadający na wezwanie Sewol o 9:30, 22 latnia Park Ji yeon, 28 latnia Jeong Hyeon seon i 45 latnia Yang Dae hong, wszyscy będący członkami załogi, mówili wszystkim pasażerom któych spotkali by wyskoczyli ze statku. Zdając sobie sprawę, że nie ma systemu nagłaśniającego, Park ruszyła do niego i nakazała pasażerom by wskoczyli do wody - o 10 15. Niestety było już za późno, ponieważ lewa strona była już całkowicie pod wodą o 9;54. Po zatopieniu, pasażerowie lewej strony statku byli skazani na zagładę.

Park i Jeong byli później znalezieni martwi, Yang jest ciągle zaginiony. Ocalali uczniowie wspominali że Park ocalił wiele żyć wkładając na uczniów kamizelki ratunkowe i popychając ich do góry. Gdy uczniowie  zapytali  się jej czy nie idzie z nimi, odpowiedziała "Załoga musi zostać do końca". Zanim powrócił do ratowania osób Yang zadzwonił do swojej żony i powiedział "Statek bardzo się przechylił. Użyj pieniędzy z banku na wykształcenie dzieci. Muszę już iść ocalić uczniów".

Według ocalonych wiele uczniów oddało swoje życie próbując ocalić siebie nawzajem albo ocalić młodsze dzieci. Sześcioletni chłopiec założył kamizelkę ratunkową na swoją pięcioletnią dziewczynkę i powiedział jej że poszuka rodziców. Pięciolatka została ocalona, chłopiec i rodzice są zaginieni. Uczeń Jeong Cha Ung mający czarny pas w kendo i pierwszy potwierdzony zgon z Sewola, zginął oddając kamizelkę ratunkową swojemu przyjacielowi. Według ocalałych uczniów dwóch nauczycieli - Nam Yoon Cheol i Choi HyeJoeng ocalili przynajmniej 10 uczniów zanim ulegli wzrastającej wodzie.

Czekaj, wróć. Co do cholery robił kapitan i starsi marynarze podczas tego całego czasu? Dlaczego kłamali Usłudze Transportu Statków?

Na razie nie możemy być tego pewni. Jednak wskazówka ujawnia: pomiędzy 9 a 9:37 kapitan i załoga rozmawiali przez telefon z siedzibą spółki promu sześć razy. Policyjne śledztwo skupia się mocno na tym co było powiedziane w ciągu tych kontaktów.

Jak efektywne byli pierwsi ruszający na ratunek?
Pierwsza ratownicza załoga wysłana przez Straż Wybrzeżną z Mokpo, przybyła na zdarzenie o 9:30 i zbierać ludzi ze staku o 9:35. UTS z Jindo również nakazała pobliskim statkom by dołączyli w ratowaniu o 9:30.

Wtedy,  przydarzył się kolejny niesławny incydent: Lee JunSeok, kapitan, był jednym z pierwszych, by uciec. Co więcej opuścił statek bez powiadomienia pasażerów i części załogi, by ipuścili statek albo założyli kamizelki ratunkowe. Kapitan i załoga przybyla d portu Jindo o 10:30, moment wcześniej prom zatonął.

Video z momentu uciekania ze statku załogi przez pasażerami



Mimo że pierwszy zespół ratowniczy przybył jak najszybciej jak mógł - było to już za późno. Pierwsi odpowiadający nie mieli adekwatnego  wyposażenia by ocalić pasażerów uwięzionych w środku promu. Koreańska marynarka wojenna odpowiedział ale jego statek nie przybył do czasu 10:21 - gdy Sewol był głównie pod wodą. Statek z ratującymi nurkami nie przybyło do 11:24 - 4 minuty po całkowitym zatonięciu statku.

O 10:06 Straż Przybrzeżna zobaczyła pasażerów krzyczących w kabinach promu. Straż przybrzeżna rozbiła okno i uratowała 7 pasażerów z kabiny. Ta siódemka była jedynymi ocalonymi ze środka statku. Wiele uwięzionych w statku nie mogło zostać ocalonymi, nawet jeśli widzieli łodzie ratunkowe na zewnątrz. Uczniowie z Liceum w Danwon mieli najgorzej, bo większość z nich zakwaterowana była na dolnych częściach statku, gdzie opłata była tańsza.



Jak wielu ocalało?

W końcu 174 z 476 ocalało. Z 325 tylko 75 uczniów Danwon ocalało. Mimo wszystko była niewielka nadzieja że ratownicy nurkowie byliby w stanie ocaleć chociaż trochę ludzi uwięzionych w promie, liczba ocalonych nie wzrosła po pierwszym dniu.


 Although there was faint hope that rescue divers may be able to save at least a few trapped inside the ship, the survivor count did not go up after the first day of the accident.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz