Już dzisiaj polska reprezentacja w piłkce nożnej zmierzy się z Finlandią! Trzymajmy kciuki :)
Firma kurierska Przesyłka z Nieba świadczy nietypowe usługi. Mogą w niej nadać przesyłkę tylko ci, którzy za życia zdecydowali się na przesłanie paczki tym, których opuścili. Decydują się na to przyjaciółki, członkowie rodziny, ale i osoby, które z odbiorcami los zetknął dawno i tylko na chwilę. Co pragną przekazać tym, którzy zostali? Jaka wiadomość się za tym kryje? Jakie motywy nimi kierują? Nieoczekiwane przesyłki przynoszą refleksję, pojednanie i zrozumienie przeszłości.
Każda historia jest inna, ale każda wzbudza emocje. Bohaterami powieści są Yuko Aragaki, staruszka, której dwie najlepsze przyjacióki odeszły z tego świata a wraz z nimi chęć do życia starszej pani. Fumika Sumii, której to surowa babcia miała inne plany odnośnie przyszłości wnuczki. Yu Tomoyama beznadziejnie zakochany w przyjaciółce z dzieciństwa. Ayka Osabe, studentka, która jest tolerowana w grupie tylko dlatego, że dzieli się notatkami z wykładów, na które nikt nie uczęszcza. Nanahoshi, kurierka, która ma osobisty powód, by roznosząc przesyłki, pomagać innym.
Wszystkie otrzymane paczki odmieniają życie nimi obdarowanych w mniejszym lub większym stopniu.
"Przesyłka z Nieba" to jedna z lepszych comfort books, jakie miałam okazje przeczytać. Przypomniała mi dlaczego tak uwielbiam literaturę azjatycką. Książka wywołuje różnoroadne emocje: od ciekawości poprzez współczucie po ukojenie. Powieść zmusza do refleksji nad kruchością ludzkiego życia, ale uczy też, by nie odkładać istotnych spraw na później Nigdy nie jest za późno, by pojednać się z rodziną czy przyjaciółmi oraz powiedzieć im jak bardzo są dla nas ważni. Trzeba żyć tak, by niczego nie żałować.
To druga książka Snaaki Hiiragi, którą miałam przyjemność przeczytać i jest nawet lepsza od bestsellerowego "Fotografa utraconych wspomnień". Pochłonęłam ją w dwa dni, nie mogąc oderwać się od lektury. Polecam ją każdemu, kto chce przeżyć nostalgiczną przygodę.
Ocena: 4,7/5
Fotograf utraconych wspomnień czeka jeszcze u mnie na przeczytanie. Ale skoro ta książka jest jeszcze lepsza, to chcę ją poznać.
OdpowiedzUsuńTak, jest lepsza :)
UsuńOczywiście tytuł dopisuję do swojej listy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pozdrawiam również :)
UsuńUwielbiam, gdy powieść wywołuje tyle różnorodnych emocji.
OdpowiedzUsuńJa też! :)
UsuńComfort books są ważne. :)
OdpowiedzUsuńTak, dodają otuchy :)
UsuńZapowiada się naprawdę dobrze. Chętnie poszukam w bibliotece 😀
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia 🙂
Udanego tygodnia :)
Usuńnietypowa fabuła zachęca.
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńBrzmi absolutnie zachęcająco. Taka książka to prawdziwy comfort book – pełna emocji, refleksji i małych cudów codzienności. Opisane historie sprawiają, że chce się od razu spojrzeć na bliskich z jeszcze większą wdzięcznością i powiedzieć im, jak bardzo są dla nas ważni. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak ją przeczytać🙂
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję za komentarz i również cieplutko pozdrawiam :)
UsuńKusisz tą azjatycką literaturą, kolejna bardzo ciekawa książka i świetna recenzja!:)
OdpowiedzUsuń