Nie można w tym wieku uciec od wiadomości na temat różnych wydarzeń; 24 godzinny dostarczanie wiadomości i internet nie pozwalają na to. Tragedia Sewolu ukazała się na żywo przerażonemu narodowi. Kiedy więcej niż 300 żyć - znaczna część będąca dziećmi - bezsensownie zginęło w całkowicie możliwym do uniknięcia zdarzeniu, wpływa to na społeczeństwo. Podobnie w USA po strzelaninie w Newtown i Connecticut, w którym zgineło mnóstwo małych dzieci z rąk obłąkanego strzelca.
Ale jak przerażająca była strzelanina w Newtown, była zakończona w ciągu godziny. Nie było tak w przypadku tonięcia Sewola. Statek tonął przez więcej niż godzinę. Ratownicze wysiłki trwały dniami, transmitowane w telewizji. Po katastrofie każda niekompetencja i wada społeczeństwa była zwiększona, uwypuklona. Koreańczycy zaczęli kierować w swoją stroną wstręt, cynizm i w końcu gniew w kierunku systemu politycznego.
Co robisz gdy wszystko się rozpada?
Powiedzenie mówi: porażka jest sierotą ale sukces ma milion rodziców. Ale w katastrofie Sewolu, niszczycielska porażka miała wielu rodziców: kapitan który upuścił statek, firma która niebezpiecznie przeładowała statek, rząd który pozwolił na to. Niestety; porażki nie skończyły się wraz zatonięciem Sewol. Porażki kontynuowały przybywać ze wszystkich kierunków: z mediów, rządu i społeczeństwa jako takiego.
Popierwsze, media. Czysto z psychicznego punktu widzenia, możliwe że najbardziej dewastujący błąd były pierwsze doniesienia, mówiące o tym, że wszyscy na Sewolu zostali ocaleni. Przyczyna tego błędu jest w trakcie śledztwa, ale wychodzi na to, że media wypuścili niesprawdzoną plotkę w wyścigu by jak najszybciej opublikować news. Ta nieprawidłowość znacząco wpłynęła na sposób w jaki opinia publiczna przetwarzała wiadomości. Kiedy Koreańczycy pierwszy raz dowiedzieli się o zatonięciu Sewola rankiem 16 kwietnia blisko 11, czyli 30 minut po tym jak Sewol kompletnie zatonął - wzięli to za trochę przerażający wypadek ale w którym nic się nie stało. Uczucie zadowolenia ustalone przez zachęcające wiadomości poczyniły zwrot do prawdziwego horroru, jeszcze bardziej destrukcyjne. Zamiast braku ofiar, 300 było zaginionych, większość z nich uczniowie liceum.
W godzinach po zatonięciu statku, krajobraz mediów w Korei stoczył się na samo dno piekła w katastrofalnym porno. Ponieważ internet w Korei jest jednym z najszybszych niż w innych krajach, problemy które stworzył internet wpłynął na Koreą dłużej i bardziej dotkliwie. Najniższe instynkty dla klikania i sensacji pojawił się w każdej części mediów, od tabloidów do bardziej szanowanych pism.
Newsis, czasopismo wydawane online przybyło do Liceum Danwon i zrobiło zdjęcie zmarłego studenta poprzez otworzenie zeszytu na ławce. Chosun Ilbo - konserwatywna gazeta - która ma za swoją dumę, że jest w stanie pokierować opinią publiczną na jakikolwiek temat - wydała artykuł dyskutujący które towarzystwa ubezpieczeniowa ubezpieczały Sewol i jaka jest przypuszczalna wypłata, kiedy statek wciąż tonął. Szanowane stacje telewizyjne jak SBS i jTBC nękały świeżo ocalałych na wywiad. Reporter z SBS próbował zrobić wywiad z sześciolatkiem, którego całą rodzina zginęła w statku. Reporter z jBTC zapytał ocalałą z liceum Danwon czy wie że jej koleżanki są martwe, co spowodowało że dziewczyna zalała się łzami.
Po drugie, rząd
Jak i media, tak rząd torturował rodziny tych którzy zostali w Sewolu a również koreańskie społeczeństwo z fałszywą obietnicą: chodziło o możliwość że mogą być ocaleni w zatopionym statku dzięki "dziury powietrznej". Z perspektywy czasu to obietnica była iluzoryczna. Jednak jeśli ci w rządzie faktycznie wierzyli w skuteczność dziur powietrznych, poruszali się zbyt wolno, by wykorzystać szansę.
Koreańska Straż Przybrzeżna nie miała wystarczająco dużo zasobów by ratować ludzi z zatopionego statku, ale inne odpowiedzialne za katastrofy administracje miały. Pasażer Sewolu dał pierwszy znać Straży Przybrzeżnej o 8:52. Ale Straż przybrzeżna nie poinformowała Ministerstwa Publicznego Bezpieczeństwa i Administracji - który miał więcej wyrafinowanych ratowniczych statków i helikopterów do wysłania - do 9:30. W rzeczywistości, Ministerstwo pierwszy raz dowiedziało się o katastrofie z mediów niż od podwładnych. O 9:31 Niebieski Dom został powiadomiony. Dotąd, statek był 3 minuty, od punktu w którym ucieczka była niemożliwa.
Co więcej, pierwsze reportaże do rządu nic nie mówiły o tym jaka to wielka katastrofa czeka Sewola, tylko mówiły o tym że sewol tonie a ratowanie go jest w toku. NIewiarygodnie, nawet o 17:00 - połowa dnia od kiedy Sewol zatonął - wygląda na to, że prezydent Park Geunhye nie miała jasności o tym co się właściwie wydarzyło. Podczas jej wizyty do centralnego ratownictwa, prezydentowa zapytała dlaczego uczniowie nie mogli byc ocaleni jeśli nosili kamizelki ratownicze - implikując tym samym, że w jej rozumieniu pasażerowie Sewolu pływali w kamizelkach na morzu niż byli uwięzieni w środku statku.
Prezydent nie była jedyną, która nie miała jasności co do tego co się stało. Zanim 16:30 - znowu - połowa dnia od zatonięcia - centrum ratownicze nie mogło nawet się dowiedzieć ile właściwie ludzi było na pokładzie Sewola a ilu zostało ocalonych. O 14:00 centrum ratownicze ogłosiło, że 368 zostało ocalonych, po to żeby obniżyć tą liczbę o 16:30 na 164 ocalonych. Ostateczna liczba uratowanych to 174. Kiedy Niebieski Dom był krytykowany za nieposiadanie dobrych informacji o katastrofie, rzecznik Niebieskiego Domu powiedział, że Niebieski Dom nie był "wieżą kontroli" dla katastrof. Technicznie to prawda, ale ten typ odpowiedzi mógł wskazywać na to, że rząd porzuca swój obowiązek by zapewnić ludziom bezpieczeństwo.
Pojawiły się również zarzuty o łapówkę i korupcję, nawet w czasie gdy ratowanie trwało. Były również zarzuty, że Straż Przybrzeżna powstrzymała nurków marynarki wojennej przed wkroczeniem do wody, po to, żeby prywatny kontraktor Straży Przybrzeżnej zwany Undine Marine Industry, mógł wysłać swoich nurków jako pierwszych. To prowadziło do podejrzeń, że Straż Przybrzeżna opóźniła wysiłki ratownicze poprzez zadbanie o swojego kontraktora. Ponieważ rząd na początku uważał, że w przewróconym statku mogą być ocaleni, nie mogli uniknąć ostrej krytyki, że marnowali cenny czas by dać zarobić swoim.
Po trzecie, społeczeństwo. Niemal natychmiast jak wiadomość się rozeszła, Internetowi trolle w koreańskich cyberprzestrzeni roznieśli się z ogromną siłą. W ciągu minut po tym jak Sewol zatonął, zostało to podane w internecie, najgorsze komentarze jakie możesz sobie wyobrazić. Kiedy zdjęcie Perk Jiyeong (heroiczna 22 letnia członkini załogi która utonęła po ocaleniu kilkoro dzieci) pojawiła się w wiadomościach, sprośne komentarze pojawiły się poniżej.
Doszło do tego, że Naver koreańska największa wyszukiwarka umieściła ogłoszenie, wzywając użytkowników, by szanowali godność ofiar. Media zapakowały te trollowe komentarze w kolejne newsy, podsycając dalsze oburzenie.
Sytuacja była jedynie trochę lepsze offline. (Właściwie nie jest jasne czy to lepsze czy gorsze, że ludzie byli w stanie powiedzieć to samo gówno publicznie.) Ja Gwang jak pastor i wiceprezydent konserwatywnej Chrześcijańskiej Rady Korei powiedział: "Dzieci mające mały dochód powinne wybrać tańszy kurs na szkolną wycieczkę. Dlaczego były na tym statku do Jeju i brały w tym udział?" Jo później zrezygnował po krytyce jako go spotkała. Kim Si gon głowa reportowania w KBS zasugerował, że zatonięcie Sewolu nie jest wielką sprawą, ponieważ więcej ludziginie w wypadkach samochodowych. Wściekłe rodziny ofiar Sewolu protestowały przed biurem KBS w nocy, domagając się przeprosin. Kim później zrezygnował
Niewrażliwość była tylko jednym sposobem w którym koreańskie społeczeństwo przekształciło się w potwora w obliczu tej tragedii. Jak tylko pojawiły się wiadomości, facebook i inne społeczne strony były zalane ze zdjęciami rzekomo wysłanymi przez uczniów z liceum z Danwon, którzy byli cały czas uwięzieni w statku. Rodziny studentów desperacko uczepiło się nich. Ale wszystkie z nich były fałszywe. Kiedy zostali aresztowani, twórcy tych wiadomości, powiedzieli, że chcieli zyskać liczbę subskrybentów na stronie tak, żeby później ją sprzedać.
Jest jeszcze jeden bezczelny przypadek chciania się wybić na tej katastrofie. Jedna kobieta, która przedstawiła się jako ratownik nurek, udzieliła wywiadu ze stacją mówiąc, że kolejny nurek słyszał ocalonych w środku statku ale rząd pozwala im umrzeć poprzez niepozwolenie nurkom by dołączyli w ratowniczych wysiłkach. To yło kłamstwem (W rzeczywistości co się później ujawniło, kobieta miała długą historię kłamania by zyskać sławę. W innym przypadku twierdziła, że jest kuzynką Hwayoung z Tary, by robić sobie zdjęcia z grupami idoli).
Tak poważna katastrofa jak zatonięcie Sewola nie przydarzyła się w Korei od dekady jak definiujemy "poważną katastrofę" która jest podobna do zatonięcia Sewola. W 2003, 192 ludzi zmarło w ogniu metra w Daegu , ale ogień spowodowany był przez podpalenie. By znaleźć równą katastrofę jak zatopienie Sewola trzeba się cofnąć do 1995 kiedy dom towarowy w Seulu który nielegalnie modyfikował swoją konstrukcję zawalił się, zabijając więcej niż 500. Do 2014 Koreańczycy zaczęli żyć w przekonaniu że złe wiadomości są za nimi
Tragedia Sewola zaprzeczyła temu przekonaniu.Każda ważna instytucja w społeczeństwie koreańskim - rząd, kościół, społeczeństwo obywatelskie - nie sprostało by dobrze funkcjonować. Ta porażka zadziwiła Koreańczyk. Bez instytucji której mogliby powierzyć zaufanie, koreańska opinia publiczna zaczęła nienawidzić samej siebie: co zrobiliśmy pozwalając setkom dzieci umrzeć w nielegalnie konstruowanym statku? Potem nadszedł cynizm i rozpacz, możliwe że nic nie mogło być zrobione, ponieważ coś zintegrowane głęboko w kulturze, że nieuniknienie prowadziło do ich prosto do katastrofy. Nastrój depresyjny był szeroko sprowadzony i namacalny; klienci płacący w Korei w późniejszym okresie kwietnia, spadł jak kamień, podobnie jak Amerykanie zareagowali na terroryzm, 9/11.
Następnie nastąpiło oburzenie przeciwko tym, którzy byli odpowiedzialni za zapobiegnięcie katastrofie. Dlaczego Straż Przybrzeżna nie była w stanie ocalić oni jednej osoby z wnętrza statku? Dlaczego MInister Bezpieczzeństwa i Administracji nie mógł zmobilizować zespołu ratowniczego szybciej? I dlaczego przez więcej niż pół dnia prezydent nie mogła się dowiedzieć co się właściwie stało?
Prezydent Park i Katrina
Prezydent Park Geun Hye została wybrana zaledwie rok temu w solidnym zwycięstwie po gorąco kwestionowanych wyborach.Poprzez prezydentowej kompanię, fakt że była córką zmarłego prezydenta i dyktatora Park ChungHee utrudniał jej osiągnięcie głosów. Jednym z punktów zwrotnych w prezydenckiej kampanii nastąpił gdy Park odważnie przyznała,że panowanie jej ojca - który rządził krajem przez 16 lat po tym jak wjechał do Seulu z czołgami naruszając Konstytucję koreańską i opóźnił nadejście demokracji w Korei. Ta historyczna apologia poprzez Park Geun Hye grało dużą rolę w jej elekcji, jako że rozwiała obawy wyborców że Korea wróci do czasów, kiedy jej ojciec był dyktatorem
W pierwszym roku, jednakże, administracja Park zaczęła zakładać dyktatorską postawę które była tak jak jej ojca. Jak tylko została wybrana było odkryte, że koreańska agencje wywiadowcza i wojsko zostały zaangażowane w wielkiej operacji by przechylić szalę wyborów poprzez dodanie internetowych komentarzy i wysłanie twittów na twiterze , wzmacniając hasła wyborcze Park. Kiedy Biuro Głównego Prokuratura zaczęło ścigać głowę wywiadu, Ministerstwo Sprawiedliwości zarządził audyt w Biurze Głównego Prokuratora, co spowodowało, że Główny Prokurator zrezygnował nie mogąc znieść tego poniżenia.
W przeciwieństwie do obietnic wyborczych Park podjęła pierwsze kroki by sprywatyzować koreańskie szyny kolejowe. Kiedy unia kolejarzy zaczęła protestować, Park wysłała tysiące policjantów by aresztowali liderów strajku na podstawie aresztowania, które sąd później unieważnił. Kiedy policja zwęszyła fakt, że liderzy unii uciekli z własnych biur i doszli do budynków obok - któe należało do liberalnej gazety, policja wzięła taran i splądrowała lokal gazety.
Tragedia Sewola spowodowała, że społeczne zaufanie do administracji Park uległo zmniejszeniu. Tragedia sama w sobie spowodowała szkody w administracji; jedną z głównych obietnic Park było bezpieczeństwo publiczne. Park nawet zmieniła nazwę Ministerstwa Administracji Publicznej i Bezpieczeństwa do Ministerstwa Bezpieczeństwa i Administracji Publicznej, by odkreślić odpowiedzialność rządu za bezpieczeństwo. Ale jakiekolwiek wsparcie Park dostała wykorzystując hasła wyborcze dotyczące bezpieczeństwa, wszystko to zatonęło wraz z Sewolem.
Ciągle, administracja Park mogła lepiej znieść ten kryzys. Ale tego nie zrobiła. Zamiast tego, zwróciła się ku dyktatorskiemu instynktowi traktując zezłoszczonych ludzi raczej jako wrogów niż ludzi którzy wybrali ją na prezydenta.
Pierwszą oznaką kłopotów było wystąpienie 5 dni w poszukiwawczy proces. Rodziny ofiar Sewolu zebrały się w siłowni w Jindo, który służył za prowizoryczne schronienie dla rodzin, które zostały w gniewie. Ktoś zasugerował pójście do prezydentowej do Niebieskiego Dom; natychmiastowo tłum 300 ludzi się zebrał. Ale zostali zatrzymani tak szybko jak wyszli z siłowni; seta policjantów na nich czekała. Jak się okazało rząd wstawił cywilną policję w śrosku siłowni, żeby przeprowadzić nadzór nad rodzinami. Rodziny próbowały wynająć bus, żeby dotrzeć do Seulu, jednak rząd powiedział firmom obsługującymi busy, by nie robili tego. W desperacji, rodziny zaczęły iść na piechotę w kierunku Seulu w samym środku nocy, próbując pokonać 200 mil. Blisko tysiąc siłowo zatrzymało ich na moście łączącej wyspę Jindo z głównym półwyspem. Nawet po tym epizodzie, rodziny ofiar Sewola byli cały czas obserwowani przez wtyki policjantów, którzy wyszukiwali wśród rodzin kłopotów.
Rząd również zaczęła pilnować by krytycyzm wysiłków ratowniczych nie zdarzał się, równocześnie rząd zacieśnił swoją kontrolę nad mediami. Metropolitańskie Biuro Edukacji w Daegu ocenzurowała szkolnego nauczyciela który skrytykował Park na facebooku. Dyrektorzy programów stacji telewizyjnej, którzy narzekali, że wiadomości były niedostatecznie krytyczne względem prezydentowej zostali zawieszeni. Zwróć uwagę, że w Korei rząd pośrednio kontroluje 2 z 3. W rzeczywistości rząd bezpośrednio nakazał KBS unikania krytykowania Straży Przybrzeżnej i wysiłków ratowniczych.
Nie trzeba dodawać, że to była okropna administracja Park. Poza oczywistym przerażeniem i naruszeniem fundamentalnego prawa do wolności stowarzyszeń, mediów i wolnej mowy, ruchy administracji Park porywał się z wadliwością kapitana Sewolu który służył jako bezpśrednia przyczyna katastrofy: zastań gdzie jesteś, nie rób kłopotów, tak że możemy jako pierwsi uciec. Zainspirowany tym, dziesiątki demonstracji pojawiło się w całej Korei by zaprotestować przeciwko reakcji rządu. Dla większości demonstracji, odbywały się one w milczeniu, jedynie niosąc hasło "Zostań na miejscu".
Oddając sprawiedliwość prezydent Park odpowiedziała ostro. Zwolniła Premiera Ministerstw (który jest odpowiednikiem vice prezydenta w USA) i zlikwidowała Straż Przybrzeżną, która ma być zastąpiona przez nowszą i miejmy nadzieję bardziej kompetentną jednostkę. Główny Prokurator skazał kapitana za morderstwo, i próbuje właśnie aresztować YooByeong-eon, właściciel firmy promów. Ale poparcie dla Park - które wynosiło 61% przed wypadkiem - kontynuowało spadać. Jej wybór na nowego Premiera Ministerstw Ahn Daehee nie przetrwał nawet tygodnia zanim wycofał swoją nominację na podstawie zarzutów, że nieetycznie sprawował swoimi wpływami jako że były Sąd Najwyższy zajmuje się zbyt dużą liczbą prawniczych spraw.
Wszystko to powoduje odpowiedzialność polityczną prezydent i jej partii konserwatywnej. W mniej niż w przeciągu tygodnia Korea przeprowadziła lokalne wybory, gdzie Koreańczycy wybierają burmistrzów, wojewodów etc. To co mogłoby być osunięciem się ziemi jest teraz w powietrzu, klejnot korony Seulu jest teraz w rękach progresywnego Park Won Soon. Nawet po lokalnych wyborach, jest możliwe, ze ta katastrofa będzie głównym punktem w image'u Park Geun Hye w jej prezydenturze. To jej Katrina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz