poniedziałek, 11 października 2021

Korea Południowa legalizuje cudzołóstwo

 artykuł The Guardian z 2015 roku 

Trybunał Konstytucyjny uznał, że nie powinien ingerować w prywatne życie społeczeństwa


Trybunał Konstytucyjny unieważnił 60-letnią ustawę zakazującą cudzołóstwa, zgodnie z którą sprawcom grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.

Dziewięcioosobowa ława sędziowska orzekła głosami siedem do dwóch, że prawo z 1953 roku jest niekonstytucyjne. 

"Nawet jeśli cudzołóstwo powinno zostać potępione jako niemoralne, władza państwowa nie powinna ingerować w prywatne życie jednostek" - powiedział minister sprawiedliwości Park Han-Chul.

Już po raz piąty Sad Najwyższy rozważał konstytucyjną legalność ustawodawstwa, które uczyniło Koreę Południową jednym z niewielu krajów niemuzułmańskich, które uznały niewierność małżeńską za przestępstwo.

W ciągu ostatnich sześciu lat niemal 5,500 ludzi zostało skazanych za cudzołóstwo (wliczając w to prawie 900 w 2014 roku).

Ale liczby te zmniejszają się, a sprawy kończące się karą pozbawienia wolności są coraz rzadsze. 

Podczas gdy 216 osób zostało uwięzionych na mocy prawa w 2004 roku, liczba ta spadła do 42 w 2008 roku, a od tego czasu tylko 22 sprawców znalazło się za kratkami, według danych prokuratury.

Tendencja spadkowa była częściowo odzwierciedleniem zmieniających się trendów społecznych w kraju, w którym szybka modernizacja często zderzała się z tradycyjnie konserwatywnymi normami.

„Publiczne koncepcje praw jednostki w ich życiu seksualnym uległy zmianie” – powiedział Park, ogłaszając decyzję sądu. 

W kwietniu zeszłego roku Korea Południowa zablokowała nowo uruchomioną koreańską wersję strony Ashley Madison o randkach między małżonkami, twierdząc, że zagraża ona wartościom rodzinnym.

W przeszłości cudzołóstwo mogło być ścigane tylko na wniosek pokrzywdzonego, a każda sprawa była natychmiast zamykana, jeśli powód wycofał się z zarzutów, co często wiązało się z ugodą finansową.

Prawo opierało się na przekonaniu, że cudzołóstwo podważa porządek społeczny i niszczy rodziny, ale jego krytycy upierali się, że jest to przestarzały akt prawny, który reprezentuje nadużycie państwa w życie prywatne ludzi.

Debata o jego przyszłości zamilkła na jakiś czas, od czasu do czasu powracając, zwłaszcza jeśli osoba publiczna naruszyła prawo.

Tak było w 2008 roku, kiedy jedna z najbardziej znanych aktorek w kraju, Ok So-Ri, została skazana na ośmiomiesięczny wyrok w zawieszeniu za zdradę małżeńską.

Ok bezskutecznie złożyła petycję do Trybunału Konstytucyjnego, argumentując, że prawo stanowi naruszenie jej praw człowieka.

Sąd wcześniej rozpatrywał tę sprawę w 1990, 1993 i 2001 roku iw każdym przypadku odrzucał starania o jej uchylenie.

W 2008 roku pięciu sędziów uznało to prawo za niezgodne z konstytucją, argumentując, że cudzołóstwo może być potępione ze względów moralnych, ale nie jako przestępstwo.

Prawo zostało pierwotnie uchwalone w celu ochrony praw kobiet w czasach, gdy małżeństwo zapewniało im niewiele praw, przy czym większość z nich nie miała niezależnego dochodu, a rozwód niósł ogromne piętno społeczne.

„Ale już dawno straciło to znaczenie” – powiedział przed wydaniem wyroku Kim Jung-Beom, prawnik i specjalista w zakresie prawa rodzinnego.

„Po pierwsze, liczba kobiet „przestępców” wzrosła i pod pewnymi względami prawo stało się sposobem zawstydzania kobiet” – powiedział Kim.

Zauważył również, że inne przepisy zapewniają teraz kobietom większe bezpieczeństwo prawne w ich małżeństwach oraz sprawiedliwy podział majątku w przypadku rozwodu.

Obrońcy tego przepisu twierdzą, że jego uchylenie zachęcałoby do deprawacji seksualnej. Jest to argument, jak uważa Kim, który jest bezpodstawny.

8 komentarzy:

  1. ciekawe, po części się zgadzam z decyzją jaką podjęli ale po części nie
    tzn nie popieram ogolnie cudzolostwa ale zgadzam sie ze rzad nie powinien miec w to ingerencji

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram ich decyzję, niech zajmują się swoimi sprawami i sprawami ważniejszymi niż sprawy życiowe ludzi

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawo to fascynująca sprawa, szczególnie, gdy próbuje się zmieniać dawne ustawy i można dzięki temu obserwować zmiany społeczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, jest to ciekawy proces obserwowania jak prawo staje się martwym prawem czyli "przepisem prawa, który jest powszechnie łamany, a aparat państwowy nie wszczyna żadnych kroków, żeby doprowadzić do jego egzekwowania".
      dzięki za komentarz :)

      Usuń
  4. A kto ponosił koszty przeprowadzonej rozprawy w przypadku, gdy oskarżonego uznawanego za niewinnego? Myśląc o tym w europejski sposób, stawiam na podatników. To daje mi (średnio) zabawne zderzenie z moim wyobrażeniem o Korei, jako o kraju dość gospodarnym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Abstrahuję już, oczywiście, od absurdalności samego przepisu...

    OdpowiedzUsuń