Chciałabym podzielić się z Wami dobrą wiadomością. Otóż wczoraj nasza piłkarska reprezentacja postawiła się Francuzom; zremisowaliśmy 1:1, co napełniło mnie nadzieją na przyszłe mecze kadry. Podoba mi się wprowadzanie młodych graczy takich jak Zalewski, Urbański czy Szymański.
A teraz zapraszam na recenzję "Płomieni".
"Płomienie" w reż. Chang-dong Lee to historia marzącego o karierze pisarza Jong-soo, który na co dzień żyje z dorywczych prac w położonym niedaleko Koreańskiej Strefy Zdemilitaryzowanej miasteczku Paju. Pewnego dnia mężczyzna na swojej drodze spotyka Hae-mi, dawną koleżankę z klasy. Pod jej nieobecność Jong-soo zostaje poproszony o opiekę nad kotem, którego nigdy nie udaje mu się zobaczyć, choć znika zostawiane dla niego jedzenie.
Gdy Hae-mi wraca z dalekiej podróży, przywozi ze sobą Bena - zamożnego, pewnego siebie światowca, i to z nim spędza teraz czas. Zrozpaczony Jong-soo nie potrafi poradzić sobie ze stratą ukochanej, dlatego krąży wokół szczęśliwej pary - aż do dnia, w którym dziewczyna znika. Co naprawdę stało się z kobietą?
Film zapowiada sie naprawde dobrze :-) Ciagle nie moge sie nadziwic jak zle tlumaczy sie tytuly filmow czy nieraz cale zdania przez profesjonalistow. Przeciez nie jest to takie trudne...
OdpowiedzUsuńZgadzam się; tłumaczenie pozostawia wiele do życzenia :)
UsuńPrzypomniało mi się, jak zostawiliśmy naszą kotkę pod opieką znajomych, a ona zaprotestowała przeciwko wszelkim naszym wyjazdom i nie miała ochoty się im pokazywać. Teraz nie mam żadnego zwierzaka, ale naprawdę wszystkie są bardzo pocieszne.
OdpowiedzUsuńCiekawa filmowa historia. Pozdrawiam serdecznie 🤗
Tak, zwierzęta są pocieszne. Sama mam kotkę Miałpę.
UsuńPozdrawiam również :)
Film z nutą tajemnicy, takie lubię. Zachęcająca fabuła. Nasza drużyna wcale nie taka słaba :) gdyby tylko było tak od początku.
OdpowiedzUsuńNo tak, z Holandią też to tak źle nie wyglądało :)
UsuńPiłki nożnej nie oglądam... :)
OdpowiedzUsuńAzjatyckie filmy potrafią budować napięcie :).
Absolutnie się zgadzam :)
UsuńNie miała okazji obejrzeć tej produkcji.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNiestety nie widziałam tego filmu, ale zaciekawiona jestem tą produkcją i chętnie ją poznam jak tylko będę miała okazję. Co do meczów, widziałam wszystkie, lubię piłkę, mimo że ta nasza to wzbudza wiele skrajnych emocji :D Nie oglądam dla wyniku, oglądam dla sportu :D
OdpowiedzUsuńJa też raczej oglądam dla sportu :)
UsuńNiestety nie widziałam tego filmu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również :)
Usuńfilmu nie widziałam ale tytuł wezmę pod uwagę,
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńWstydu nie było aczkolwiek wydawało mi się, że z Francją mogli śmiało wygrać. Z Holendrami tak samo. Nieeee, futbol nie jest dla mnie. Za bardzo się denerwuje zwłaszcza, gdy nasi grają. Kiedyś było więcej drużyn które naprawdę lubiłam. Najbardziej mnie martwi obecny poziom gry Oranje, ta drużyna kiedyś naprawdę grała jak należy. Film ciekawy, na pewno zwrócę na niego uwagę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Fabuła filmu jest interesująca.
OdpowiedzUsuńA piłki nożnej nie oglądam, za dużo stresu mnie to kosztuje :)
Ależ ciekawa historia, chętnie obejrzę ten film.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująco się zapowiada ten film. My byśmy naszej kotki nie zostawili pod opieką innego domostwa, więc nasza Belka to podróżniczka i jeździ z nami wszędzie 🙂
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym tytułem. Chętnie obejrzę ten film. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta historia mogłaby mnie zainteresować 😊
OdpowiedzUsuńWitaj jeszcze czerwcowo
OdpowiedzUsuńWstydu może nie było. Ale zdecydowanie lepiej zapowiada się dzisiejszy mecz też Francją, ale w siatkówkę.
Pozdrawiam końcówką półrocza
Zaintrygowałaś mnie tym filmem
OdpowiedzUsuńTa młoda krew w piłce jest nam bardzo potrzebna. W nich siła :) Film zapowiada się bardzo ciekawie. Chętnie obejrzę :)
OdpowiedzUsuń