Znalazłam informację, że "koreański film pt. "Exhuma" z Kim Go Eun & Lee Do Hyun w rolach głównych w ciągu 9 dni od premiery przekroczył ponad 4 miliony widzów, a w momencie premiery zarobił 16,8 mln dolarów, co czyni go aktualnie najbardziej dochodowym filmem w Korei w 2024 roku".
A teraz zapraszam na recenzję Exhumy.
Po serii paranormalnych zdarzeń, bogata rodzina z Los Angeles wzywa szamanów Hwa-rima i Bong-gila, aby uratowali noworodka. Szamani odkrywają, że mroczny cień przodka nawiedza rodzinę. Z pomocą geomanty i balsamisty ekshumują grób w odległej koreańskiej wiosce, co uwalnia złowrogą siłę.
Prawdę mówiąc, czytając o sukcesie produkcji, spodziewałam się czegoś lepszego.
Na pewno film jest klimatyczny i podobają mi się przedstawienie szamanów i wierzeń, które wciąż są mocno zakorzenione w Korei Południowej, jednakże czegoś mi w nim zabrakło.
Plusem jest odwołanie się do historii Korei i Japonii, a konkretnie okupacji Półwyspu przez Kraj Kwitnącej Wiśni.
Dzieło jest dobrze zbilansowane - pełne napięcia sceny złowrogich zmór przeplatane są wątkami humorystycznymi.
Aktorzy dobrze się spisali, czuć było między nimi chemię. Kim Go Eun (znana m.in. z Guardian: The Lonely and Great God) w roli Hwa Rim oraz Lee Do Hyun (znany z The Glory) w roli Bong Gila świetnie wcielili się w postacie szamanów.
Ocena: 4/5
Ja tym razem odpuszczam, takie klimaty nie dla mnie. Ale brawo dla twórców że takie popularne dzieło stworzyli.
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę i obejrzę.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Lubię klimatyczne filmy.
OdpowiedzUsuńAż mam ciary czytając
OdpowiedzUsuń