„Będę tam” to druga książka Shin KyungSeok, którą przeczytałam. Ciężko streścić jej fabułę. Najogólniej rzecz ujmując opowiada ona o losie czwórki młodych ludzi.
Akcja rozgrywa się w Korei Południowej w latach osiemdziesiątych, w czasie których głównie studenci protestowali przeciwko dyktaturze wojskowej. Główną bohaterką jest Jeong Yun, która po śmierci matki wraca po rocznym urlopie dziekańskim na studia. Bardzo przeżywa odejście rodzicielki, stając się osobą skrytą i odludkiem. Na jednym z wykładów poznaje chłopaka MyeongSeo, biorącego udział w protestach, oraz intrygującą dziewczynę MiRu. Z wraz z mijającym czasem cała trójka się zaprzyjaźnia, dzieląc się długo skrywanymi sekretami Odkrywają, że mają wiele wspólnego; obie studentki ciężko przeżyły utratę bliskiej osoby. MiRu dzieli się tajemnicą, skąd wzięły się jej poparzone dłonie, co –mam wrażenie – przytłacza Jeong Yun, która jednak robi co może, żeby wesprzeć przyjaciółkę.
Osobną historią jest wątek Dana, przyjaciela z dzieciństwa głównej bohaterki. Postanawia on wstąpić do wojska i pobieżnie dowiadujemy się o trudnych warunkach w koreańskiej armii, w której dominuje przemoc.
To opowieść o dojrzewaniu, marzeniach, kształtowaniu charakteru, przemijaniu i śmierci. Niedopowiedziane wątki tworzą melancholijną atmosferę, w której można się zatracić i trudno oderwać się od lektury.
Ocena: 4,5/5
Zapowiada się ciekawie,chociaż nie jestem pewna czy to książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńKsiążka jeszcze przede mną, ale jestem jej bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam - jest to jedna z moich ulubionych książkowych pozycji, nie tylko koreańskich, lecz w ogóle:) Chyba po prostu autorka i ja mamy podobną wrażliwość.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz :)
Usuń