Tym razem wezmę pod lupę dramy historyczne, a konkretnie dotyczące aneksji Korei przez Japonię. Seriale te poleciła mi AnnFlo, za co jej dziękuję.
Bez zbędnego przedłużania, zapraszam do zapoznania się z krótkimi recenzjami.
Mr. Sunshine
Akcja dramy dzieje się zwłaszcza w drugiej połowie dziewiętnastego wieku w Korei i przedstawia proces utraty przez nią niepodległości.
Jak ujął to jeden z bohaterów serialu, głównymi postaciami w nim są „amerykański Koreańczyk, japoński Koreańczyk i przystojny Koreańczyk”. Pochodzą oni z różnych środowisk, ale łączy ich miłość do jednej bohaterki. Poza nimi drama opowiada historię dwóch kobiet. Podoba mi się kreacja tych postaci. Jedna z nich to arystokratka, która bierze udział w ruchu oporu przeciwko Japończykom. Obie przy tym nie są damami w opałach; są dzielne i zabijają wrogów bez wahania.
Serial ukazuje rozterki bohaterów i ich przemianę. Nie zabrakło w nim również wątku romantycznego, mimo że główne postacie w trakcie 24 odcinków ani razu się nie pocałowali.
Wiedziałam, że historia nie może się skończyć za dobrze, biorąc pod uwagę dzieje Korei, ale i tak rozczarowała mnie końcówka. Scenarzyści postanowili uśmiercić połowę bohaterów. Nikt nie był bezpieczny. Niestety zginęło w niej również troje ulubionych postaci.
Z czystym sercem mogę polecić tą dramę, którą można obejrzeć na Netflixie.
Ocena: 4,7/5
Bridal Mask
Akcja dramy dzieje się podczas okupacji Korei przez Japonię i przedstawia zmagania bojowników o niepodległość swojego kraju.
Mamy tutaj zwłaszcza jednego bohatera, który nosząc ślubną maskę zasłaniającą twarz, walczy z imperialną Japonią. Nic dziwnego, że większość dramy jest poświęcona próbom jego złapania i odkrycia tożsamości. Jednakże szacunkowo jakieś milion razy policjanci próbowali aresztować Ślubną Maskę za pomocą tego samego fortelu. Ponad połowę serialu zajęło im powtarzanie tego sposobu pojmania wroga najeźdźców. Pomimo tego odniosłam wrażenie, że pierwsza połowa dramy była bardziej wciągająca..
Podobały mi się akrobatyczne sceny walki w wykonaniu zamaskowanego mężczyzny, nawet jeśli nie były wiarygodne.
Ciekawym zabiegiem było klasyczne odwrócenie ról: dobry facet przeobraził się w złego, a zły w dobrego. Myślę, że motywacja za tymi zmianami była realistyczna.
Ocena: 4,5/5
Different Dreams
Akcja serialu rozgrywa się w Gyeongseong, we wczesnych latach 30. XX wieku. Kim Won Bong jest liderem Korpusu Odważnych – tajnego stowarzyszenia walczącego o niepodległość Korei okupowanej przez Japonię. Jego drogi krzyżują się z lekarką Lee Young Jin, która jako dziecko została adoptowana przez japońską rodzinę po śmierci swoich rodziców. Jednak wiedzie ona podwójne życie, będąc również tajną agentką dla ruchu oporu.
Muszę przyznać, że jest to jedna z nudniejszych dram, jakie oglądałam. Dodatkowo moją irytację pogłębiał fakt, iż serial się zacinał. Nie podobała mi się również gra głównej bohaterki. Widziałam z nią już 49 Days i odniosłam wrażenie, że to problem aktorki, a nie scenariusza bowiem w obu dramach postać przez nią odgrywana była mało ekspresyjna.
W drugiej połowie dramy akcja nabiera tempa, stając się bardziej wciągającą. Co więcej, biorąc pod uwagę te 3 seriale, jego zakończenie było najbardziej satysfakcjonujące.
Ocena: 3/5
Od niedawna polubiłam filmy koreańskie
OdpowiedzUsuńTo fajnie :)
UsuńDzięki za komentarz
Jesteś znawczynią tematu :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement, ale są inni lepiej ode mnie zorientowani w dramach :)
UsuńZ koreańskich dram widziałam tylko "Cesarzową Ki", która mnie zachwyciła. Jeśli więc nie widziałaś tego serialu, to polecam nadrobić. Podejrzewam jednak, że możesz go już znać. :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o "Cesarzową Ki" to zawsze odstraszała mnie ilość odcinków. Ale słyszałam o tym serialu wiele dobrego, więc nie mówię "nie" :)
UsuńNie znam żadnego z tych seriali :(
OdpowiedzUsuńTo nie są jakieś bardzo popularne seriale, więc się nie dziwię :)
UsuńNie znam żadnego z nich, ale chętnie obejrzę Mr.Sunshine :)
OdpowiedzUsuńhttps://kapuczinoiksiazki.blogspot.com/
Na Netflixie jest również bardzo fajny serial It's okay not to be okay :)
UsuńSzacunek za tak przyjemne zainteresowanie się konkretna tematyką i zaangażowanie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz :)
Usuńmuszę przyznać,żę filmów koreańskich nie znam, ale ostatnio osłuchuję się z kpopem, ponieważ moja 12 letnia córka jest nimi zafascynowana...namawia nas na festiwal w Warszawie latem....
OdpowiedzUsuńO, to super, że córka chce dzielić się pasją z mamą :)
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam :)
Zaintrygowałaś mnie samą tematyką filmów koreańskich i na pewno sięgnę do nich, ale nie obejrzę dramatu gdzie ginie połowa bohaterów, ponieważ traktuję film jako dobrą rozrywkę i chwile odprężenia i relaksu, a przy dramatach często leję łzy i przeżywam akcję filmu perz kilka dni.
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzję.
Pozdrawiam Alina
To polecam It;s okay not to be okay na Netflixie. Jak sądzę, jest to właśnie taki serial na odprężenie :)
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam :)
o! Dziękuję za inspiracje:)
OdpowiedzUsuńA ja za komentarz :)
UsuńCzasem sięgam po koreańskie dramy. Ostatnio natomiast oglądam japoński serial Quartet (2017). Nawet, nawet. Azjatycka drama z muzyką klasyczną w tle. Piosenka tytułowa świetna! :)
OdpowiedzUsuńO, z muzyką klasyczną w tle widziałam koreańską dramę Beethoven Virus. Też była nawet, nawet :)
UsuńDziękuję za komentarz :)
Średnio przepadam za tą kulturą. Te seriale i filmy zwyczajnie mnie nudzą. Lubię za to chińskie filmy historyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu!^^
Dziękuję za komentarz i oczywiście zajrzę na Twojego bloga :)
UsuńZnam już Alchemie dusz i Porcelanowego króla i jestem zachwycona. Chętnie poznam inne. Ale te chłopaczki tam są przystojne, kurde. W szoku jestem. Nie sądziłam że te dramy mogą być takie rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post. Zaraz sobie zapiszę tytuły do obejrzenia.
Kasinyswiat
Haha, to prawda. Przystojny aktor to połowa sukcesu dramy :)
UsuńPolecam dramy na netflixie It's okay not to be okay oraz Niezwykła prawniczka Woo - obie dramy są ciepłe i przyjemnie sieje ogląda :)
Pozdrawiam