Cztery kobiety, cztery koty, cztery przeplatające się ze sobą historie. Miyu czuje, że jest inna niż wszyscy, i dlatego żyje samotnie. Pewnego deszczowego wiosennego dnia w kartonowym pudle znajduje kota i zabiera go do domu. Reina, tak samo niezależna jak jej kotka Mimi, wkracza w dorosły, nie zawsze przyjazny świat. Aoi to młoda kobieta, której życie naznaczyła śmierć najlepszej przyjaciółki. Staruszka Shino i jej kot wspierają bratanka, który szuka swojego miejsca w życiu. Życiowym zmaganiom bohaterek dyskretnie przyglądają się koty, a z tej czułej obserwacji rodzi się szczególna, głęboka więź. Bo przecież świat koci niewiele się różni od ludzkiego, a wsparcie, jakie zapewnia druga istota, pozwala zmagać się z małymi i wielkimi problemami.
"Ona i jej kot" to skondensowana ciepła opowieść o ludziach borykających się z różnego rodzaju kłopotami. Łączy ich jedno - nawiązują oni relacje z kotami, a ich losy przeplatają się dzięki nim. Okazuje się, że za sprawą zwyczajnym dachowcom, bohaterki zmieniają swoje życie na lepsze. Poznajemy dzieje postaci z perspektywy ludzi oraz wspomnianych futrzaków, których zabawne spostrzeżenia wywoływały uśmiech na twarzy. Jako właścicielka tych czworonogów, stwierdzam, że ich zachowania zostały rzetelnie odwzorowane.
Ta książka to niewymagająca lektura, którą można przeczytać na poprawę humoru. Polecam ją nie tylko miłośnikom kotów.
Ocena: 4,5/5
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńCzy to prawda, że koty, w przeciwieństwie do psów, w ogóle nie przywiązują się do człowieka?
Pozdrawiam serdecznie.
Moim zdaniem to nieprawda. Kiedyś mój tata chcąc się pozbyć "dzikiej" kotki, wywiózł ją daleko, na pola. Po jednym dniu okazało się, że kotka wróciła :) Mimo że nie była udomowiona, przybyła sporą odległość by do nas wrócić.
UsuńPozdrawiam również :)
Brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia! :)
Angelika
Miłego dnia :)
Usuńchyba mój kom z wczoraj wpadł do spamu :)
OdpowiedzUsuńNIe, nie. Jest w poprzednim poście :)
UsuńKoty w fabule zdecydowanie mnie przyciągają. Zawsze i wszędzie.
OdpowiedzUsuńMnie teeeż :)
UsuńKot w tytule mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńOby skutecznie :)
UsuńCoś dla mnie, uwielbiam koty 😍
OdpowiedzUsuńKoty są wspaniałe :)
UsuńCzytałam także tę książkę, sympatyczna. :)
OdpowiedzUsuńTo dobre słowo na określenie tej książki :)
UsuńOstatnio u Ciebie widzę mnóstwo dobrych książek
OdpowiedzUsuńAkurat się trafiły takie, które polecam :)
UsuńKocham koty, o czym świadczy nazwa mojego bloga, więc to książka zdecydowanie dla mnie 🙂
OdpowiedzUsuńJa też kocham koty :)
UsuńJak są koty w tytule i w fabule to ja wpisuje na listę do czytania 🤗
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz :)
UsuńKoty sa wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńJa jestem wielką miłośniczką kotów. Od dziecka byłam kociarą, choć rodzina mówiła na mnie Kocia mama :D ale nie tylko dlatego chętnie sięgnęłabym po tę książkę :) Świetna recenzja, dziękuję za kolejną cudowną inspirację!
OdpowiedzUsuńO, mnie też nazywano kocią mamą :D
UsuńOstatnio natknęłam się na ten tytuł w bibliotece i okładka trzeba przyznać bardzo mnie przyciągnęła. Słyszałam, że wiele osób ma w planach tę książkę :)
OdpowiedzUsuńOkładka przyciąga wzrok :)
UsuńCześć! Dobra książka na prezent dla kociary. 😉 Pozdrawiam 🤗
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również :)
UsuńKocham koty, dachowe, perskie, leśne, każde. Dziękuję za recenzję.
OdpowiedzUsuńJa też lubię koty każdego gatunku :)
Usuń