poniedziałek, 5 sierpnia 2024

Recenzja Little Red Flower

 

Yihang Wei to młody chłopak, którego poznajemy po dwa lata po operacji guza mózgu. Nie ma on przyjaciół, a walka z chorobą sprawiła, że stał się on cyniczny i zgorzkniały. Powiedzieć, że jest on negatywnie nastawiony do ludzi i świata, to jak nic nie powiedzieć.
Xiaoyuan Ma to dziewczyna, która podobnie jak Yihang została doświadczona rakiem. Jest ona całkowitym przeciwieństwem chłopaka. Jest otwarta, szybko znajduje przyjaciół i cieszy się chwilą. 
Pewnego dnia los stawia ich na swojej drodze i powoli rodzi się między nimi uczucie.

Little Red Flower zawiera wiele ciekawych i nieszablonowych przemyśleń na temat walki z chorobą, życia i śmierci. Każdy może znaleźć w nim coś dla siebie, wyciągnąć różne wnioski.
Produkcja traktuje o poważnych tematach, ale nie przytłacza widzów; podobały mi się elementy komediowe.
Jest to chiński ciepły film obyczajowy, który porusza oglądających.
Byłam pod wielkim wrażeniem aktorstwa zwłaszcza Jacksona Yee, który doskonale odegrął przemianę głównego bohatera.
Z czystym sumieniem moge polecić ten film.
Ocena: 4,8/5

17 komentarzy:

  1. Obejrzalam zapowiedz i podobal mi sie poczatek. Ciekawa jestem tych elementow komediowych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać że bardzo zainteresowana jestem tym filmem po Twojej opinii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Thank you for sharing your thoughts on *Little Red Flower*! It’s wonderful to hear how the film balances serious themes with lighter, comedic elements, making it both thought-provoking and accessible. I’m especially intrigued by Jackson Yee's performance—it sounds like he really brought the main character's transformation to life. I appreciate the recommendation and look forward to watching this moving Chinese drama.

    OdpowiedzUsuń
  4. Życiowa, ważna tematyka. Zapisuję tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Człowiek różnie może próbować sobie radzić z chorobą, film na pewno wart obejrzenia, ale nie wiem, czy mu podołam. Akurat filmy z motywem walki z nowotworem za mocno przeżywam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Temat rzeczywiście trudny, ale film wart obejrzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się ciekawie, chociaż dla mnie zbyt ciężki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za twoją recenzję i polecenie kolejnego wspaniałego tytułu do obejrzenia :) dzięki tobie poznałam tak wiele niesamowitego kina!

    OdpowiedzUsuń
  9. może kiedyś obejrzę jak czas znajdę

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę poszukać tego filmu na internecie, bo zainteresowałaś mnie swoim opisem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się naprawdę świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo chętnie go zobaczę. Bardzo mi odpowiada ta tematyką. Ostatnio oglądam głównie japońskie i koreańskie. Miałam chwilę przerwy od dram bo za bardzo mnie rozwalają, ale długo nie wytrzymałam bez nich. Po prostu ubóstwiam ich dramy. Zazwyczaj trafiam na te najbardziej poruszające. Sama nie wiem jak to się dzieje. Zauważyłam że te koreańskie są bardziej zwariowane od tych japońskich. Japończycy są chyba bardziej stonowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja też często płączę na dramach :)
      Jakoś tak się dzieje, że oglądam głównie koreańskie, ale japońskie też są ciekawe :)

      Usuń
  13. Po Twoich recenzjach aż chce się te filmy zobaczyć, mimo że ja nie przepadam za kinem azjatyckim, ale chętnie bym niektóre produkcje zobaczyła.

    OdpowiedzUsuń