Recenzja Ujrzałem diabła

 Ostatnimi dniami oglądam mecze siatkarskie na Igrzyskach więc wybaczcie mi, że cały czas publikuję posty z recenzjami filmów. Ich obejrzenie trwa krócej niż przeczytanie książki dlatego jestem monotematyczna.

Po tym wyjaśnieniu zapraszam na recenzję "Ujrzałem diabła".

Keyong-cheol Jang to seryjny morderca. Pewnego dnia na swoją ofiarę wybiera młodziutką, atrakcyjną Se-yeon. Nie wie jednak, że jest ona żoną doskonale wyszkolonego agenta służb specjalnych Soo-hyeon Ki. Zdruzgotany śmiercią ukochanej, poprzysięga mordercy zemstę. Chce by oprawca cierpiał wielokrotnie bardziej niż jego ukochana... Nie zdaje sobie jednak sprawy, że role mogą się w końcu odwrócić...

Ujrzałem diabła to film wobec którego nie można przejść obojętnie i to nie tyllko dlatego, że występują w nim brutalne sceny przemocy. Jest to produkcja, która porusza czułą strunę oglądających -  nie sposób potępić działań Soo-heon Ki (w tej roli Byung Hun Lee znanyz z dramy Mr Sunbshine).

Ten koreański thriller opowiada o walce dobra ze złem. Jednakże czy zło można zwalczać złem i nie zamienić się w trakcie w potwora, którego chce się ukarać?

Aktorzy doskonale odegrali swoje role - Keyong-cheol Jang w roli seryjnego mordercy był tak przerażający i obrzydliwy, że każda scena z nim wywoływała we mnie dreszcze, a atmosfera filmu tak gęsta, że można ją było ciąć.

Ocena: 4,7/5