Recenzja Przesłonięty Uśmiech. O Kobietach w Korei Południowej - Anna Sawińska
Autorka spotyka się z bohaterkami książki, przeprowadzając z nimi wywiad. Każdy rozdział poświęcony jest historii innej kobiety. Mają one różne doświadczenia – jak czytamy na opisie: Jihye mnóstwo czasu i pieniędzy poświęca na to, by dopasować się do kanonu koreańskiego piękna. Jiyoung wiele lat zajęło zrozumienie, że nie musi spełniać oczekiwań mężczyzn. Yoona trafiła w tryby brutalnego świata usług seksualnych. Eunju po dzieciństwie spędzonym na emigracji miała problem z dostosowaniem się do rygorystycznych wymogów rodzimej kultury. Singielka Haesoo realizuje się w branży producentów gier VR.
Książka zmusza do refleksji nad życiem. Mimo że w Korei żyje się szybko, kobiety znajdują czas na egzystencjonalne rozterki. Jednocześnie reportaż nie epatuje patosem; bohaterki potrafią spojrzeć z dystansem na los, nawet żartując z niego, dzięki czemu utwór nie jest aż tak pesymistyczny.
Oto kilka interesujących cytatów:
O ludziach starszych
"W większości ludzie pozostawieni sami sobie to ludzie
starsi. Prawie pięćdziesiąt procent z nich żyje poniżej progu ubóstwa. Bez
widoków na godne życie uciekają. Wielu z nich do soju, zatrważająco liczni do
samobójstwa. To oni zawyżają już i tak haniebne statystyki narodowe. W 2017
roku odsetek samobójstw wśród ludzi po sześćdziesiątym piątym roku życia był
ponad trzy razy większy niż średnia w
krajach OECD".
O aborcji
"Wprowadzenie ultrasonografu do koreańskiej medycyny latach osiemdziesiątych powoduje, że na świat przychodzi coraz mniej dziewczynek, ciąże są masowo przerywane. Szacuje się, że w całej Azji od lat sześćdziesiątych powinno było urodzić się ich o sto dwanaście milionów więcej. […] Jeszcze do niedawna informowanie rodziców o płci dziecka było surowo zakazane. Lekarz mógł pójść za to do więzienia".
[…]
"Aborcja w Korei jest nielegalna. Całkowity zakaz z roku 1953 zostaje zniesiony dwadzieścia lat później przez włączenie do ustawy nielicznych wyjątków. W chwili obecnej usunięcie ciąży jest możliwe, gdy ta wynika z gwałtu lub kazirodztwa, gdy zagraża życiu matki albo przynajmniej jedno z rodziców cierpi na określone choroby dziedziczne lub zakaźne. Wg Koreańskiego Instytutu Zdrowia i Spraw Społecznych liczba nielegalnych zabiegów w roku 2005 wynosiła trzysta trzydzieści tysięcy, a w roku 2010 sto sześćdziesiąt dziewięć tysięcy, a w roku 2017 około pięćdziesięciu tysięcy. Spadkowy trend tłumaczy się szerszym dostępem do wiedzy i środków antykoncepcyjnych, a także malejącą liczbą kobiet w wieku reprodukcyjnym."
[…]
"Wg koreańskiego kodeksu karnego kobieta, która poddaje się nielegalnemu zabiegowi usunięcia ciąży, może zostać skazana na rok pozbawienia wolności lub grzywnę. Lekarzowi dokonującemu aborcji grozi do dwóch lat więzienia. Mężczyzny, który dziecko spłodził, nie pociąga się do żadnej odpowiedzialności, nawet jeżeli na nielegalną aborcję wyraża pisemną zgodę i ją finansuje."
O ciąży w Korei
"W 2021 roku władze miasta Seul publikują na swojej stronie wytyczne dla kobiet w różnym stadium ciąży. Czytamy między innymi, że kobieta ciężarna nie powinna zaniedbywać swoich obowiązków w domu. Sprzątanie i mycie naczyń ma pomóc jej w utrzymaniu odpowiedniej wagi. Podczas mycie podłogi zaleca się kobietom daleko wysuwać ramiona, aby rozciągnąć kręgosłup, ramiona i mięśnie. Tuż przed rozwiązaniem ciężarne powinny opróżnić lodówkę z żywności o zbliżającym się terminie przydatności oraz przygotować zestaw potraw, curry, pastą z czarnej fasoli i zupy tak, aby mąż, który nie zna się na gotowaniu, nie odczuwał niedogodności w związku z przyrządzaniem sobie samemu jedzenia. Wytyczne podpowiadają również, żeby przed porodem przygotować bieliznę, skarpetki, koszule, chusteczki do nosa i wierzchnie ubrania w taki sposób, aby mąż i dzieci mieli w co się ubrać przez trzy do siedmiu dni, podczas których kobieta jest w szpitalu. […] Po powrocie do domu młodej matce zaleca się wywieszenie na widoku ubrań, w które mieściła się przed ciążą, najlepiej tych za małych. Ich widok ma pomóc w sytuacji, gdy kobietę najdzie ochota, żeby zjeść więcej niż powinna, albo pominąć trening."
O przywileju w związku z okresem
„W Korei w ciągu miesiąca pracownica ma prawo wziąć jeden dzień wolny z powodu okresu. W opinii niemałej liczby mężczyzn to nieuzasadniony przywilej. […] Większość pracownic z uprawnienia i tak nie korzysta. Bo albo szef by na to nie pozwolił, albo się wstydzą, albo nie mają zamiaru narażać się na komentarze lub ukradkowe spojrzenia. Najczęściej zaś nie ma takiej potrzeby.”
O molestowaniu seksualnym
"W Korei co godzinę zgłaszane są prawie cztery przypadki molestowania seksualnego. Dziewięćdzisiąt osiem procent napastników to mężczyźni, osiemdziesiąt sześć procent ofiar to kobiety. Badania rządowe z 2015 roku dowodzą, że osiem na dziesięć kobiet doświadcza którejś z form molestowania w swoim miejscu zatrudnienia."
[…]
"W Korei przemoc wobec kobiet traktuje się jako sprawę trywialną, prywatną i nieistotną. To typowa kultura gwałtu. Wiek przyzwolenia dopiero w roku 2020 zostaje podwyższony z trzynastu do szesnastu lat. Sądy notorycznie wykazują pobłażliwość, jeśli chodzi o przestępstwa na tle seksualnym. Wyroki, jeśli już zapadają, zamieniane są na karę w zawieszeniu."
[…]
"W roku 2016 pięćdziesiąt pięć procent postępowań dotyczących przestępstw na tle seksualnym zostaje umorzonych. To największy odsetek pośród wszystkich kategorii wykroczeń. Morderstwa popełniane na kobietach tez są na porządku dziennym. Wg Biura Norodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości pięćdziesiąt dwa procent ofiar zabójstw w Korei Południowej to kobiety. To ponad dwa razy więcej niż w Stanach Zjednoczonych czy Chinach, gdzie odsetek ten wynosi około dwadzieścia jeden procent. To nawet więcej niż w Indiach, które uważane są za ognisko przemocy wobec kobiet. Tam odsetek zabójstw na kobietach wynosi czterdzieści jeden procent."
O karach cielesnych w stosunku do dzieci
W Korei fizyczne dyscyplinowanie dzieci przez rodziców jest ich zapisanym w kodeksie cywilnym prawem. W krzyki za drzwiami sąsiadów nikt się nie miesza, nieważne jak częste i przerażające. Kary cielesne w szkołach zostają zniesione dopiero w 2010 roku, w jej wszystkich odsłonach jedynie w Seulu, Gwangju i dwóch powiatach. Wg badań z 2018 roku dwanaście procent dzieci w wieku szkolnym nadal doświadcza kar cielesnych ze strony nauczycieli.
Niezwykle wstrząsającym fragmentem była historia z 2008 roku, kiedy to ośmioletnia Nayoung została brutalnie zgwałcona i okaleczona. Czytając ją, byłam na skraju łez, mimo że wcześniej o niej słyszałam. Otóż piosenka Ali „Nayoung” z 2011 roku została jej poświęcona. Utwór ten wywołał kontrowersję, jako że ALi nie skonsultowała jej powstania z rodzicami dziewczynki. Wokalistka przeprosiła i ujawniła, że sama była ofiarą gwałtu, a piosenka miała na celu nieść komfort.
Książka porusza również tematy takie jak: koreańska kultura picia, praca kobiet w korporacjach i ich dyskryminacja, konkurencyjny system edukacji, niemożność ukarania czeboli, ojciec gęś, prostytucja, przemysł pornograficzny, operacje plastyczne, przemoc domowa, bezrobocie, rasizm w stosunku do innych Azjatów, przestępstwa popełnianie przez amerykański personel wojskowy, adopcja jako intratnym biznes, małżeństwo i wychowanie dzieci.
Reportaż ten ukazuje trudności, jakie przeżywają jego bohaterki. Jak napisała Anna Sawińska w posłowiu "jest to książka o każdej z nas".
Byłam bardzo, bardzo ciekawa tej książki i wciąż trochę jestem, ale podobno nie ma w niej ani przypisów, ani bibliografii i skoro to reportaż przywołujący wiele, wiele danych trochę trudno to przeskoczyć. ;<
I think the book sounds interesting
OdpowiedzUsuńIt's interesting indeed :)
UsuńByłam bardzo, bardzo ciekawa tej książki i wciąż trochę jestem, ale podobno nie ma w niej ani przypisów, ani bibliografii i skoro to reportaż przywołujący wiele, wiele danych trochę trudno to przeskoczyć. ;<
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nie ma w niej przypisów, ale mimo tego zachęcam do lektury :)
UsuńDla mnie ten kraj, to jakaś porażka. Na pewno bym Tuz przed porodem szykowała chlopu ubrania, ze o żarciu nie wspomnę. Co oni, upośledzeni tam są?
OdpowiedzUsuńTeż mnie zbulwersował ten fragment :)
Usuń