Licealistka Young Shin zostaje potrącona przez auto. Po wypadku dziewczyna zaczyna się dziwnie zachowywać. Ksiądz Kim, który zna Young Shin, jest pewien, że dziewczyna została opętana. Chce pomóc dziewczynie i postanawia ją egzorcyzmować. Niestety, brakuje mu asystenta – wszyscy potencjalni kandydaci uciekają po zobaczeniu, w jakim stanie jest dziewczyna. Alumn Choi zostaje jedenastym asystentem księdza Kima. Mają oni tylko dzień na uratowanie dziewczyny.
"Priests" to południowokoreański thriller, który przez pierwsze pół godziny może nudzić. W tym wprowadzeniu dowiadujemy się trochę na temat opętaniach oraz tego, że przełożeni księdza Kima są wobec niego podejrzliwi. Wybierają Alumna Choi, by ten nagrał egzorcyzmy i dowiedział się prawdy o księdzu Kimie.
Młody diakon jest sceptyczny co do odprawienia tego rytuału. Przeżył on również traumatyczne wydarzenie - w dzieciństwie jego siostra została zagryziona przez psa, a chłopak nie był w stanie jej pomóc. Jak się później okazało diabeł wykorzystał to, by zastraszyć Alumna Choi.
Sam opis egzorcyzmu był ciekawy i, jak można się było spodziewać, momentami przerażający.
Najbardziej interesującą postacią jest ksiądz Kim - usosobienie charyzmy i spokoju. Z początku traktuje młodszego "kolegę po fachu" obcesowo, ale w trakcie rytuału dba o jego bezpieczeństwo.
Zaskoczyła mnie końcówka filmu, która połowicznie zakończyła się happy endem.
Ocena: 4/5
Nie słyszałam o tym filmie, ale może też go sobie obejrzę.
OdpowiedzUsuńCzuję, że będę zaangażowana w ten film bez reszty. Mam wielką ochotę go obejrzeć.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńTrochę nie na Walentynki. :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego weekendu. 🤗
Zaciekawiłaś mnie tym opisem.
OdpowiedzUsuńCzasem mogę coś takiego obejrzeć... Ale nie za często
OdpowiedzUsuńPozdrawiam środkiem lutego
Zaskakujące końcówki sa fajne.
OdpowiedzUsuńzaintrygował mnie ten film
OdpowiedzUsuńLubię takie filmy:)
OdpowiedzUsuńCiekawy film
OdpowiedzUsuńZaskakująca końcówka filmu to duży plus :)
OdpowiedzUsuńBrzmi mrocznie
OdpowiedzUsuńTematyka filmu zupełnie nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuń