niedziela, 24 lutego 2013

Dong Bang Shin Ki – Niebezpieczna droga do sukcesu

Ode mnie: artykuł tłumaczony na szybkiego, jutro go popoprawiam i może dodam adnotacje, bo dużo skojarzeń z różnymi wywiadami mi się nasunęło, więc je tutaj umieszczę ze wskazaniem, od kiedy zaczyna się dana wypowiedź członka DBSK.

Pierwsza część była przetłumaczona przez Juri i była oryginalnie opublikowana na http://sharetvxq.wordpress.com
można ją przeczytać tutaj: http://sharetvxq.wordpress.com/2010/09/26/trans-dong-bang-shin-ki-niebezpieczna-droga-do-sukcesu-part-1/

Odszukałam resztę artykułu i go przetłumaczyłam.
Zaczynamy.

Przedmowa
To jest kawałek artykułu, który skończyłam pisać 15 sierpnia 2009. Z różnych powodów, nie było to nigdy opublikowane, a teraz mija ponad rok. Osobiście czuję, że problem trzech członków Dong Bang Shin Ki jest problemem całej instytucji. Jest to problem instytucjonalny, który ma wpływ na innych tak samo jak na nich. Proszę, wytrzymajcie ze mną do póki nie zbadam i nie omówię tego problemu.
31 lipca 2009 roku trzech członków DBSK złożyło pozew o zerwanie ich kontraktu. Ich decyzja była dla wielu szokująca, ale również wielu z nas się tego spodziewało. Dlaczego tak mówię? Ponieważ nie ma możliwości, żeby grupa działała biorąc pod uwagę to, jak ciężko pracowali i jak mało zarabiali. Mogli to tolerować, kiedy byli młodzi, ale czas mijał, postanowili ostatecznie rozwiązać ten problem.
Wróćmy do roku 2005. 
Dostrzegliśmy DBSK w 2005 roku i od tego czasu nadal śledzimy ich działalność. Dziś ich talent jest oklaskiwany i podziwiany, ale było to już oczywiste w 2005 roku. Silny głos Xiah Junsu; rockowiec w Youngwoong Jaejoong’u czekał na uwolnienie; niecodzienna charyzma Micky Yoochun’a'; niesamowite niska samoocena U-know Yunho; i nieprawdopodobna gama Choikang Changmina. Jednak najbardziej zdumiewającą rzeczą była harmonia ich głosów, wydawało się, że były one dla siebie stworzone, eleganckie i pełne energii. Mimo, że był czas, kiedy nie brzmieli dobrze, poprawiali się w zaskakującym tempie; zawsze mieli do zaoferowania coś nowego. Pasja i ogień w tej piątce nigdy nie przestaje zadziwiać.
2006
Czas, w którym narodziły się gwiazdy. Byliśmy w stanie zrobić wiele, żeby zobaczyć ich występ na żywo, ale dopiero w lutym 2006 roku w końcu mieli swój pierwszy koncert, który miał trwać przez cztery dni. To było zupełnie surrealistyczne doświadczenie dla wszystkich obecnych, fani i producenci czuli ich power i emocje. W tym roku (2008) znów zszokowali Japonię z ich 4 koncertem. Przeszli jak burza przez Japonię, doskonale pamiętam jak fani pisali o podekscytowaniu i radości, do której doprowadzili również i mnie.
Po koncercie, odnotowano, że członkowie powiedzieli, że są zupełnie wstrząśnięci i powiedzieli reżyserowi, że chcą zrobić to jeszcze raz, że jeszcze raz chcą wyjść na scenę. I właśnie te słowa to przyczyna naszej zachęty i oczekiwania.
To był ostatni raz, kiedy widzieliśmy ich prawdziwe szczęście…
DBSK zaczęli się skupiać na aktywności w Japonii na początku 2005 roku, wydawali singiel po singlu, album po albumie. To było, jakby ich promocja nigdy nie miały się zatrzymać, tak samo jak w Korei. W lutym, nie tylko mieli promocje, ale również nagrali piosenkę na World Cup ‘Fighting Spirit’. Lecieli do Niemiec, żeby nagrać program program telewizyjny i celebrować otwarcie mistrzostw.
Ich kalendarz był napięty nawet kiedy nadeszły wakacje, uczestniczyli w wakacyjnym koncercie ich japońskiej wytwórni, ‘a-nation’, kręcili film “vacation” dla koreańskiej wytwórni, nagrywali OST-y, podróżowali po całej Azji, a we wrześniu zrobili comeback w Korei.
Byłam trochę zaskoczona, nie myślałam, że mają czas na nagrywanie nowego albumu. Myślałam, że może przez kilka miesięcy odpoczną przed zrobieniem ich koreańskiego comebacku. A-nation skończył się 26 sierpnia, a data ich comebacku była wyznaczona na 29 września. W tym czasie Junsu wydał singla z nową artystką SM, Zhang Lin Yin, musieli również nagrać program, który miał być wydany 9 września. Wtedy dotarło do nas: od kiedy zaczęliśmy przyglądać się ich karierze, DBSK nie mieli żadnego dnia na odpoczynek. Niezależnie od tego, czy jest to nagranie do studyjnego albumu, czy występ na scenie, dążyli do tego samego celu, cel który mogli osiągnąć w ciągu kilku miesięcy lub kilku dni, musieli się na niego przygotować. Powszechnie wiadomo, że czy to taniec czy śpiew, wszystko co jest DBSK musi być udziałem 5 członków. I tak, biorąc pod uwagę dzień ich comebacku, musieli ćwiczyć i wykonywać ich kalendarz razem, nie było sposobu, by zdobyć dla nich choć jeden dzień na odpoczynek. Rezultat tego sposobu życia, wyszedł na światło dzienne 9 września, kiedy występ Junsu wraz z Zhang Li Yin kompletnie nas zszokował. Głos Junsu był o wiele, wiele gorszy.
Podczas normalnych występów tego nie zauważyłam, ci z nas, którzy byli na ich koncercie na początku 2006 roku byli naprawdę zaskoczeni.
Kiedyś, mimo że występowali przez 4 dni z rzędu, jego głos pozostał mocny, pewny i wszechstronny. To, co słyszeliśmy wtedy było czymś zupełnie innym, czułam, jakby jego głos był zużyty, brzmiało to, jakby śpiewał bez przerwy przez 40 dni. Mimo że młodzi piosenkarze mają wytrzymałość i energie do podniesienia siebie na duchu, to był jawny dowód na to, że Junsu naprawdę wyczerpał swój limit.
Oszołomieni, zapytaliśmy SM o wyjaśnienie tej sytuacji, a to była ich odpowiedź: “Wszystko jest dobrze, nie martwcie się”
2006 naprzód…
Nie wywarliśmy żadnej zmiany na kalendarz DBSK. W tym roku wydali swój trzeci album, śpiewali z playbacku na większości swoich występów. Oczywiście, mieli okazję, żeby zaśpiewać, ale playback był nawet pod koniec roku na ceremonii rozdania nagród. Nie tylko fani byli zawiedzeni, dało to również większej publiczności szanse do oczerniania chłopców.
Jedyny powód dla którego artysta może być krytykowany za playback jest sytuacja, w której brakowało mu umiejętności by śpiewać na żywo. W przypadku Dong Bang Shin Ki, playback był koniecznością, przez ich napięty grafik byli wiecznie zmęczeni. W tym samym roku, DBSK mieli swoją pierwszą trasę koncertową w Japonii, na wszystkich występach śpiewali na żywo.
14 października 2006, Yunho stał się ofiarą zatrucia podczas telewizyjnego show. Od razu zawieziono go do szpitala na płukanie żołądka. Antyfanka dosypała mu do picia klej. Incydent mógł być dla niego śmiertelny, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Jednakże, mimo że odzyskał zdrowie fizyczne, nie ma wątpliwości, że musiało się to odbić na jego psychice. Każdy powinien się zgodzić z tym, że powinien odpocząć kilka dni, żeby mógł funkcjonować normalnie.
Ale DBSK kontynuowali pracę tak jak zwykle. Kiedy on był w szpitalu, reszta kontynuowała promocję, a on był zobowiązany do tego, żeby powrócić od razu, kiedy tylko poczuje się choć trochę lepiej.
W rzeczywistości, był nawet wniosek, żeby wrócili i nakręcili ponownie show w miejscu, gdzie trujący incydent miał miejsce. Wyczerpanie w ich oczach nie było niezauważalne. Największą siłą młodych artystów jest to, że mają siłę i wytrzymałość. To, co ich wytwórnia im zrobiła przechodzi moje pojęcie.
Ich determinacja, żeby stanąć na scenie jeszcze raz w tak krótkim czasie. Zwykle takie rzeczy nie dzieją się więcej niż raz, a jeśli tak, ludzie zaczynają pytać o władzę.
To nie był pierwszy raz, kiedy któryś z DBSK zostaje zraniony; wróćmy do 2005 roku. JaeJoong doznał kontuzji nogi, ale mimo to kontynuował promocje. W 2006 roku po skończeniu ich japońskiej trasy koncertowej Yunho zranił się podczas próby do ich azjatyckiej trasy. Pomimo tej kiepskiej kondycji, ich obecność na a-nation była konieczna. Scena, w której Yunho był niesiony na lotnisku przez jego managera rozpętała dyskusję wśród mediów. Oczywiście, było to uważane za normalne.
Tego roku, 2009, tuż przed zaczęciem ich 19 przystanku na japońskiej trasie koncertowej, Xiah Junsu doznał kontuzji nogi podczas próby. Avex ogłosił, że “chcieli odwołać koncert, ale Junsu nalegał na wystąpienie”. Na początku Xiah nie miał wyboru ale śpiewał siedząc w jego wózku inwalidzkim. Po tym wszyscy myśleli, że normalne będzie, jeśli pomiędzy kolejnymi koncertami weźmie kilka dni na odpoczynek… jak zwykle, tak się nie stało. W tym okresie razem z resztą, Junsu brał udział we wszystkich koreańskich i japońskich występach. Zdawało się, że zarówno koreańska i japońska wytwórnia dodają im pracy mimo tego, że nie są zdolni jej udźwignąć. To stało się normą.
Pomimo przeładowanych kalendarzy, pomimo chorób, pomimo kontuzji, chłopcy dawali perfekcyjne występy, dające im niezrównany sukces. Z artystami takimi jak ta piątka, mogłeś myśleć, że ich wytwórnia będzie wdzięczna za serce i zaangażowanie, jakie kładą w swoją pracę i że dostaną w końcu zasłużone wakacje. Podróżując w tę i z powrotem pomiędzy Koreą, Japonią i innymi azjatyckimi krajami, śpiewali w różnych językach, nagrywali programy telewizyjne, uczestniczyli w spotkaniach z fanami, wydawali album po albumie i mieli występ po występie… W oczach wszystkich, chłopcy osiągnęli sławę i sukces, pracowali na to naprawdę ciężko i naprawdę zasługiwali na przerwę. Nawet w konkurencyjnym świecie show-biznesu, wakacje były zupełnie normalne dla artystów, którzy skończyli swoją promocję.
Co DBSK dostali?
2006 – 5 dni wakacji
2007 – 1 tydzień wakacji
2008 & 2009 – 10 dni wakacji
CDN.
(przejmuję pałeczkę w tłumaczeniu, potem popoprawiam, żeby to miało więcej sensu)

Sekret stojący za wakacjami DBSK - Brak dni wolnych przez cały rok poza tygodniowymi wakacjami
Ludzie nie byli zaskoczeni, gdy usłyszeli o ich wakacjach trwających tydzień. My, fani, również nie - z początku.

Dlaczego? Ponieważ bez zdawania sobie z tego sprawy, postrzegaliśmy, że bycie piosenkarzem oznacza mieć dużo wolnego czasu jak pracownik nieetatowy. Piosenkarze biorą przerwę po promowaniu swoich płyt. Biorą też wolne po trasach koncertowych. Czasem biorą wolne po prostu dlatego, że ich kariera się załamuje. Podróżują wiele, robią co chcą i biorą czas na 'doładowanie siebie'. To koniecznie, bo ich praca wymaga artystycznej wrażliwości.
To całkowita prawda, że młodzi piosenkarze w Korei pracują intensywnie. Ale kiedy osiągają pewien status i rozpoznawalność lub kończą aktywności związane z promocją albumu, udają się na odpoczynek i mają wolny czas bez oficjalnego grafiku.
Więc, myśleliśmy, że oni wezmą więcej czasu wolnego od pracy na doładowanie siebie oprócz tych 'oficjalnych wakacji', ponieważ w końcu to DBSK, najbardziej popularna grupa nie tylko w Korei, ale i w całej Azji.
Jednakże nie mogliśmy znaleźć takiej przerwy, kiedy obserwowaliśmy ich napięty grafik. DBSK NIGDY nie miało przerwy od czasu debiutu. Wyglądało na to, że tydzień wakacji na rok był jedyną przerwą, jaką mieli podczas sześciu lat.

DBSK cierpiało nieustannie z powodu chorób powodowanych wykańczającym grafikiem. Ich zdrowotna kondycja jak zapalenie migdałków, astma, alergie, świńska grypa zawsze pojawiały się obok medialnych wiadomości o ich muzycznych sukcesach. Ale ich aktywności były kontynuowane pomimo tych urazów... Przecież nie zostałyby przerwane z powodu takiej trywialnej rzeczy jak choroba. Nieustannie byli chorzy. Przeziębienie było częścią ich codziennego życia, bo łapali je cały czas, skoro żyli razem w jednym mieszkaniu. Powiedzieli raz w telewizji, że wszyscy członkowie byli chorzy podczas tygodniowych wakacji, więc nie mogli się ze sobą kontaktować. To było tak częste i zdarzało się powtarzalnie, że nawet jeśli nie byłeś ich fanem, zauważałeś to.
Fani zawsze martwili się o ich występy, śpiewanie i tańczenie na scenie z tymi zranieniami i chorobami. Ale spotykało się to z dezaprobatą zwykłej publiczności: Dlaczego fani zawsze mówią, że DBSK wystąpiło gorzej, ponieważ byli chorzy? Próbują ich usprawiedliwić czy DBSK naprawdę choruje przez cały czas?
Fani byli sfrustrowani, ponieważ była to prawda.
Nie było czasu na wyzdrowienie. Pamiętam to tak dokładnie, ponieważ czekałam na moment, żeby zobaczyć ich występ, gdzie wszyscy członkowie byliby w idealnym stanie zdrowotnym. Czekałam na to od 2006 roku, ale dzień na który czekałam, nigdy nie nadszedł. Po prostu pracowali nie zważając na kontuzje i choroby. Kontynuowali to przez prawie sześć lat...
Kolejny powód dla którego ten fakt nie stał się problemem; oni wykonywali aktywności w Korei i Japonii w tym samym czasie. Kiedy zmieniali kraje w których się promowali, fani myśleli że lecą do innego kraju na odpoczynek. 
Nawet ludzie, którzy wiedzieli że DBSK żongluje działalnością w Korei i Japonii, myśleli, że biorą przynajmniej krótką przerwę między tymi promocjami. Właściwie nie było żadnej.
Kończyli nagrywanie w Korei, a następnego dnia występowali już w Japonii. Kiedy mieli przerwę w Japonii, natychmiast wracali wypełniać grafik w Korei. Nie mogli wziąć kilku dni wolnego, kiedy przebywali do Korei, żeby zobaczyć się z rodziną i przyjaciółmi, bo musieli zaraz wracać do Japonii, by kręcić kolejny występ w telewizji. Nawet kiedy mieli zaplanowane zajęcia w Japonii w czwartek i sobotę, to zarząd firmy ustalał grafik na piątek w Korei bez żadnego wahania. Takie było ich zwyczajne życie. Nie było to sekretem. Każdy kto był zainteresowany kpopem i jpopem wiedział o tym doskonale.
W międzyczasie, zdarzało się, że musieli podjąć się cyrkowych sztuczek, żeby wypełnić cały grafik. W 2006 roku podróżowali z Korei do Tajlandii, z Tajlandii do Niemiec, z Niemiec do Korei, z Korei do Japonii, z Japonii do Saipan - wszystko to w JEDNYM tygodniu. Changmin ujawnił w japońskiej telewizji, że był w tamtym tygodniu bardzo chory i wspomina to jako 'momenty w życiu, którymi nie był w stanie się cieszyć'.
Pod koniec 2008 roku, najbardziej uwieńczonym sukcesem roku w Korei oraz Japonii, wykonywali swoje grafiki jak ludzie z nadprzyrodzonymi mocami. DBSK wystąpiło nie tylko na specjalnych ceremoniach podsumowujących rok w telewizjach OBU krajów (Korei i Japonii), ale pojawiło się w całonocnych programach i odcinkach witających nowy rok. Kiedy zobaczysz listę z trasy z tego dnia, będziesz oszołomiony.

Bez znaków poprawy, grafik stał się nawet bardziej okrutny

Ta 'napchaj-tak-dużo-jak-tylko-się-da-i-wypełnij-to-bez-względu-na-wszystko' taktyka ustalania grafiku była kontynuowana również w 2009. Najbardziej absurdalnym przykładem jest 'fiesta (?) w harmonogramie' tuż przed i zaraz po finałowym koncercie z trasy w Tokyo Dome tego roku [2009].
Muzyczna sprzedaż DBSK wyniosła ponad 500,000 albumów za sam Mirotic w 2008 - absolutnie niemożliwa liczba do osiągnięcia w ówczesnym momencie dla koreańskich piosenkarzy. W 2009 spowodowali nie lada sensację w Japonii i wszystkie z dziewiętnastu koncertów na trasie nie tylko wyprzedały się, ale wyprzedały się z dodatkowymi miejscami. W końcu osiągnęli to, o czym żaden z koreańskich artystów nie śnił, danie koncertu w Tokyo Dome przez dwa dni.
Z tym sukcesem, zarząd wytwórni powinien nagrodzić piosenkarzy. Kto by tego nie zrobił?
Powinni być oczkiem w głowie wytwórni. Myśleliśmy, że liczba aktywności zmniejszy się, a członkowie wezmą przerwę przez miesiąc lub dwa.
Ale nic z tych rzeczy. Zamiast tego wydarzyła się kolejna oburzająca rzecz.
W czerwcu 2009 DBSK odbyło na żywo koncert cztery razy pod rząd w Osace i trzy razy w Nagoyi pod koniec trasy koncertowej. Intensywność występów sama w sobie była męcząca. Koncerty trwały trzy godziny i członkowie śpiewali 29 piosenek na żywo bez przerwy. Ich choreografie były uznawane jako najbardziej intensywne w Azji. Członkowie byli kompletnie wyczerpani po każdym koncercie i było oczywistym, że ich wytrzymałość obniża się drastycznie w drugim dniu koncertów. Intensywność występów była cięższa niż to konieczne. Czuliśmy, że japońska wytwórnia poszła w ślady koreańskiej, zarządzając tak wyczerpującą trasę.
W każdym razie, ich ostatni przystanek na trasie w wyśnionym Tokyo Dome był wyznaczony dwa tygodnie po 'arena tour' (hale koncertowe mieszczące 10-20 tysiące ludzi nazywane są 'arena' w Japonii). Dwa tygodnie to zaledwie tyle czasu jaki jest jest potrzebny do opracowania nowych występów, dostarczenie członkom czasu odbudowanie energii i rozpoczęcie ćwiczeń ponownie. Myśleliśmy więc, że po prostu odpoczną i dadzą takie same występy jak w czasie trasy koncertowej.
Ale jednego dnia, SM ogłosiło, że DBSK da trasę koncertową w Tajlandii, zupełnie znikąd, tak nagle. Data została wyznaczona dokładnie po środku tych dwóch tygodni przerwy między trasą koncertową w Japonii a koncertem w Tokyo Dome.
To znaczyło, że 'Asia Tour Mirotic in Thailand' odbędzie się podczas weekendu tego samego tygodnia, w którym DBSK zakończy trasę koncertową w Japonii. Śpiewali po japońsku oraz rozmawiali z publicznością po japońsku przez całe DWA miesiące, a teraz musieli to wszystko wymazać z pamięci i przestawić się na wykonywanie koreańskich piosenek i innych choreografii, dając koncert w Tajlandii. A wtedy wrócić do Japonii, śpiewać japońskie piosenki do innej choreografii jako pierwsi koreańscy piosenkarze, którzy występowali w Tokyo Dome przez dwa dni. Czy mogło być jeszcze gorzej? To było okropne i napisaliśmy o tym osobny artykuł.
To nie wszystko.
Po tym wielkim wydarzeniu, który miał być spełnieniem ich marzeń, oczekiwaliśmy, że odpoczną przynajmniej przez kilka tygodni.
Jednak DBSK zmierzało już w ten sam weekend po Tokyo Dome do Chin na 'Asia Tour Mirotic in Beijing', gdzie występowali po koreańsku.
Kiedy to usłyszeliśmy, byliśmy już zmęczeni zagraniami SM. To nie był już marketing. To była postawa wyzyskiwacza. Nie byli wdzięczni gdy DBSK dało radę występować przez trzy dni bez przerwy. Jeśli dawali radę występować przez trzy dni, SM zmuszało ich do występowania przez pięć dni, a jeśli i tego jakoś dokonali, SM zapełniało im koncerty przez dziesięć dni, mówiąc, że 'mogą to zrobić jeszcze lepiej'. Czy taka relacja między piosenkarzem a wytwórnią jest w ogóle możliwa?!
Pomimo tego faktu, nie krytykowaliśmy SM publicznie, bo myśleliśmy, że to nie jest wina wyłącznie SM.
Myśleliśmy, że te napięte harmonogramy były choć w części konsultowane z członkami DBSK i wierzyliśmy, że dostają za to aktywności wystarczającą rekompensatę pieniężną od SM oraz poważanie za pracę, którą wykonują.
Poza tym fani nie krytykowali SM publicznie, mimo że chowali wiele uraz i niezadowolenia o wiele rzeczy przez lata.
Więc nie było sposobu, żeby publiczność mogła wiedzieć o problemach z jakimi członkowie się borykali. Dlaczego? Dlaczego przeciętny słuchacz kpopu a nawet fani DBSK myśleli, że te napięte grafiki były odzwierciedleniem potrzeb i woli DBSK?

Dyrektorzy zarządu SM, którzy byliście nazywani przez DBSK 'braćmi', nie jest wam wstyd?

Ponieważ żaden z członków DBSK nigdy nie oskarżał ani nie narzekał na zarządzanie przez wytwórnię. Zamiast tego, zawsze doceniali i pokazywali swoje ciepłe uczucia względem SM i czasami uspokajali fanów, którzy burzyli się zamiast nich.
Nazywali szefa SM ojcem, wstawiali się za członkami załogi, kiedy fani ich krytykowali, nazywali dyrektorów zarządu SM braćmi i opiekowali się nimi. Zawsze dziękowali załodze pierwszej, pisali ich imiona w specjalnych podziękowaniach na wydawanych płytach.
Nieustannie pokazywali swoją wdzięczność i przywiązanie do zarządu SM, do punktu w którym czasami brzmieli głupio i naiwnie. To rzadkie znaleźć artystę ujawniającego tak dużo uczucia i przestrzegającego zarządzeń firmy w Korei.
To było jasne jak słońce, że przepracowywali się, ale nigdy nie słyszeliśmy nawet znaku narzekania w ich słowach. Więc myśleliśmy, że po prostu wyolbrzymiamy sprawę. Wiele fanów frustrowało się z tego powodu przez lata.
Jednakże prawdą było, że oni również cierpieli. Wypełniali bez skargi polecania SM i pracowali ciężko ale nie zwróciła im się przysługa, a warunki pracy nie poprawiały. Wyglądało na to, że ta trójka w końcu wytoczyła proces z powodu ekstremalnego przemęczenia i braku poprawy sytuacji. Ich oświadczenie nie różniło się od tego co napisałam.
Kiedy ta akcja została podjęta, SM powiedziało, że byli nią 'zaskoczeni'. Dlaczego mieliby być 'zaskoczeni'? Kiedy ja usłyszałam wiadomość o tym, że członkowie DBSK złożyli pozew o tymczasowy nakaz zakończenia ważności ich kontraktu, wiedziałam, że ten dzień po prostu musiał nadejść. To było nieuniknione.
Nie wiem czy to prawda, że SM zostało wzięte z zaskoczenia, ale ja i wielu fanów byliśmy niezadowoleni, sfrustrowani i żałowaliśmy DBSK, kiedy to obserwowaliśmy. Staliśmy po ich stronie, ponieważ zawsze dawali z siebie wszystko pomimo przeciwności i starali się podtrzymać swoją i naszą energię ze wszystkich sił. Ale to była 'admiracja, którą nie było można się w pełni cieszyć'.
Więc, dyrektorzy SM, nie łudźcie się. Nie staracie się wygrać rozprawy przeciw trójce DBSK. Każdy z waszych klientów w Korei, Japonii i Azji, każdy klient, który kupuje albumy twoich piosenkarzy, nie tylko albumy DBSK, uważnie cię obserwuje. Wcześniej przymykali na to oko i ukrywali pomyłki, błędy, kłopoty powodowane przez SM, tylko dlatego, że SM było wytwórnią, której ufali członkowie DBSK. To nie sędziowie w sądzie zadecydują, kto wygra ta sprawę, ale słuchacze muzyki.
Klienci, którzy przestali wspierać wytwórnię zwaną SM i zbojkotowali ją, nie zasługują na karę. Sztab dyrektorów SM musi szczerze przeprosić, stworzyć solidną poprawę, unieważnić wyłączny kontrakt z DBSK, zacząć respektować własnych artystów i zmienić do nich podejście.
Możesz próbować przekonać nas z mądrymi teoriami marketingu, [że wykańczająca promocja jest potrzebna, by odnieść sukces], ale to agencja żyje z kieszeni słuchającej publiczności. Mogę ręczyć, że DBSK starało się ze wszystkich swoich sił poprzez całe sześć lat, dało wszystko z siebie dla wytwórni, ale też dla fanów. Nawet kiedy występowali na małych, obskurnych scenach na prowincji z powodu amatorskiej promocji wytwórni, mogę ręczyć, że występowali zawsze z dbałością o każdy szczegół choreografii w swoim tańcu i bez oszczędzania się wokalnie. Jestem pewna, że więcej fanów może to poświadczyć. Wysiłek, który wkładali DBSK w swoje występy jest na nagraniach. Co zespół otrzymał za swój trud?
Niezależnie czy SM wygra lub przegra, co zostało teraz SM? Wydaje się, że SM nie zna odpowiedzi, ale jest ona jasna dla fanów muzyki, którzy obserwowali przemysł muzyczny przez dekady.


Jako informację uzupełniającą, dodaję harmonogram DBSK w ostatnim tygodniu 2008 roku. Tak, to ten niesławny koniec 2008, którego grafik znokautował nawet fanów, którzy nie mogli nadążyć ze śledzeniem aktywności DBSK przez telewizję i internet.

4 komentarze:

  1. Kurde...
    Wiedziałam, że SM nie traktuje najlepiej swoich artystów i narzuca im bardzo napięte grafiki i tak dalej. Zdawałam sobie również sprawę z tego, że pozew wytoczony przez JYJ musi mieć jakieś podstawy. Ale nie podejrzewałam, że grafik dla DBSK i to co robiła im wytwórnia, to było wręcz znęcanie się.
    To jest logiczne, że żeby coś osiągnąć w takiej branży trzeba się napracować i pomęczyć. I DBSK odniosło niebywały sukces, jednak jakim kosztem...
    Nie rozumiem, dlaczego SM ich tak tak traktowało. Dobra, wiem, że musieli czasami ich przycisnąć i zafundować ciężkie chwile. Że dzięki temu wytwórnia mogła zarobić wiele pieniędzy. Bo to tak już jest, kiedy chce się zostać bardzo popularnym zespołem. Ale czemu nie mogli im dać chociaż miesiąca odpoczynku, czemu nie dali im odpowiedniego wynagrodzenia? Im się to NALEŻAŁO. Przecież to dzięki nim mieli pieniądze, powinni się o nich troszczyć, bo jako zespół, który odniósł taki sukces, zasługiwali na to. Ja wiem, że jakby coś nie pasowało, to mogli DBSK zastąpić kimś innym, że mieli inne gwiazdy w swojej wytwórni. Ale kurde to jest wręcz nieludzkie i nielojalne traktowanie. Czy oni nie mają w ogóle uczuć? Nie pomyśleli nawet jak to się może skończyć? Przecież tak ciężka praca mogła tak poważnie nadszarpnąć ich zdrowie, że żałowaliby tego do końca życia. No ale nie, przecież jak się wyśle kogoś na 2 dni do szpitala, to człowiek wraca cały i zdrowy...
    Takich akcji już nie można nazwać technikami, które mają zwiększyć efektywność grupy, tylko najnormalniej w świecie to jest wyzyskiwanie i żerowanie na czyimś zdrowiu psychicznym i fizycznym. Aż zapamiętałam jedno bardzo trafne zdanie z tego artykułu. Że "to nie był już marketing, tylko postawa wyzyskiwawcza".
    I jeszcze ciekawi mnie, co by się stało, gdyby część zespołu się nie zbuntowała? Co zaharowaliby ich na śmierć? Bo liczą się tylko pieniądze?
    Serio, nigdy nie widziałam dokładnych opisów tego co się stało i takich informacji jak na przykład ten grafik...
    Jak dobrze, że trafiłam na twojego bloga, w końcu dowiem się konkretów, bo jak szukałam tak pobieżnie, to nikt dokładnie nie napisał jak to było. No i nie muszę się męczyć, bo przeczytam od razu po polsku, chwała Ci za tłumaczenie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aww, dziękuję za miły komentarz. Chciałabym, a raczej planuję, posegregować chronologicznie to wszystko co się stało na linii JYJ-SM. Przetłumaczyć kontrakt DBSK, oświadczenia rodziców chłopaków, spotkania z fanami i tak dalej. Ale to za jakiś miesiąc, bo jestem teraz dość zajęta.

      masz rację, odpoczynek definitywnie się chłopakom zależał.
      Pamiętam wypowiedź Yoochuna w jednym programie
      (siedząc na łóżku i przeglądając album zdjęciowy DBSK)
      PD: Jakie są twoje wrażenia po obejrzeniu tego?
      Yoochun: Tak, wiele rzeczy sobie przypomniałem, widząc te zdjęcia. Każdego dnia, oczywiście, jesteśmy zajęci. (przesadny gest rękoma, sygnalizujący nawał zajęć) Ale jesteśmy szczęśliwi, że możemy pracować razem z całą załogą. Często o tym myślimy pracując dzień za dniem. Jeśli to nie w Korei, to w Japonii. Jeśli nie w Japonii, to w Chinach. Razem jesteśmy jak długa naciągnięta, połączona struna.
      Na początku cała piątka była bardzo zajęta.
      Więc jednego dnia zastanawialiśmy się, co by było gdybyśmy zemdleli w telewizji? Czasami czuliśmy się jakbyśmy mieli zemdleć, ale to się nie działo, więc chcieliśmy spróbować, udać chorobę.
      Na początku myślałem tak: jeśli to zrobię, czy znaczy to, że dostanę czas na odpoczynek? Jeśli byłbym chory i musiałbym odpoczywać, pozostali członkowie dostaliby przerwę również.
      Teraz, gdy mamy zajęcia każdego dnia, powoli zdałem sobie sprawę, że jeśli ktoś jest chory, jest to obciążeniem dla pozostałych członków i osoba chora czuje się winna, że inni muszą pracować przez nią ciężej, by zapełnić lukę."

      i tam dalej, ale najbardziej mnie zdziwiło, jakich chwytów chłopaki starali się użyć, by zyskać trochę odpoczynku.
      Przecież gdyby grafik był trochę mniej napięty, nie potrzebowaliby czegoś takiego.
      Kilka wstępów mniej w varietach i przecież nie straciliby popularności. Nie wspominając o tym, ze te występy w programach rozrywkowych też się dla nich często źle kończyły. Jae miał bardzo poważną kontuzję nogi, ale SM wysłało go do programu, gdzie konkurencją było podnoszenie ciężarów i przez to miał gorsze powikłania >.<

      eh, może od czasu odejścia JYJ coś się w SM zmieniło...

      Usuń
  2. Jest rok 2016, ja dopiero teraz to czytam, bo w sumie siedzę w kpopie nie dlugo, to naprawdę straszne co SM wyprawiało z DBSK ;_; Ten blog jest bardzo pomocny! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajrzałam sobie na tyły bloga z ciekawości, kurcze aż mi się smutno zrobiło, szkoda ich. Jak można aż tak źle traktować ludzi. Może droga do sukcesu nigdy nie jest usłana różami, ale to, co zostało tu opisane jest totalnie chore :/

    OdpowiedzUsuń