"Nasze szczęśliwe czasy" to powieść o odkupieniu. Gong Ji-young przedstawia historię związku Yun-su - młodego człowieka skazanego na karę śmierci i Yu-jeong - pięknej, bogatej kobiety, której pełne cierpienia życie naznaczone zostało piętnem seksualnego i psychicznego znęcania. Jej pogarda dla matki i obojętność wobec reszty świata czynią ją wyobcowaną ze społeczeństwa i izolują od jakiejkolwiek szansy na szczęście.
Yu-jeong ma również ciotkę - siostrę zakonną Monikę, która od 30 lat odwiedza skazańców, rozmawia z nimi i próbuje resocjalizować. Pewnego dnia ciotka doprowadza do spotkania Yu-jeong i Yun-su. Kiedy młodzi odkrywają, że jest coś, co ich łączy (smutek), pojawia się między nimi wyjątkowe uczucie. Uczucie, które może rozwijać się w krótkim czasie przeznaczonym na spotkania raz w tygodniu. Czy nauczą się czegoś od siebie? Jak miłość odmieni ich życie?
Podobała mi się narracja w książce. Zdarzenia pisane są ze strony Yu-jeong, ale wydarzenia z przeszłości poznajemy poprzez pamiętnik pisany przez Yun-su. Zaletą jest to, że praktycznie do samego końca nie poznajemy odpowiedzi na pytanie, czy meżczyzna jest winny lub nie.
Powieść zawiera wiele rozważań na temat życia, kary śmierci, resocjalizacji, przemocy, przebaczenia oraz dobra i zła.
Ocena: 4,5/5
Może być ciekawe. Temat bardzo interesujący i ciekawie ujęty.
OdpowiedzUsuńJakie poważne tematy
OdpowiedzUsuńKsiążka myślę, że jest ciekawa i na pewno zmusza do refleksji. Tak myślę po twoich słowach. Na pewno jest też wzruszająca.
OdpowiedzUsuńo! Całkiem wysoka ocena
OdpowiedzUsuńWitaj jesiennym czasem Aniołów
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie.
Niech jesień jesień Cię zauroczy
A to może być ciekawie:) tylko gdzie zdobyć tą książkę, bo u nas jej na pewno nie ma. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńW empiku jest :)
UsuńChyba nie ma w sklepach ale można zamówić przez internet. Wychodzi wtedy taniej niż gdyby zakupiło się w sklepie :)
Pozdrawiam również
Monika to odpowiednik azjatyckiego jakiegoś imienia ;)?
OdpowiedzUsuńMiłego dnia! :)
Angelika
Też się nad tym zastanawiałam.
UsuńI choć nie jestem ekspertką w dziedzinie religii, wydaje mi się, że imię to przyjęła podczas złożenia ślubów kościelnych, które to imię trzeba przyjąć po ludziach świętych
Ale mogę też gadać głupoty xD
Miłego dnia :)
Ciekawie się zapowiada, może przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi mrocznie i intrygująco :)
OdpowiedzUsuńBrzmi tak, że powinna mi przypaść do gustu.
OdpowiedzUsuń