W pozbawionym ozdobników stylu Choi Eunyoung kreśli intymne portrety młodych kobiet żyjących w Korei Południowej, splatając w swoich opowiadaniach wątki osobiste, jak i polityczne. Może to być napięcie między koleżankami z wymiany studenckiej, których znajomość przetrwała lata dzięki listom; krótka wzajemna fascynacja dwójki młodych pielgrzymów na obcej ziemi, wspólna kolacja dwóch rodzin — koreańskiej i wietnamskiej — i szybka, choć bolesna, lekcja wzajemnej historii. Szczególnie mocno zapadają w pamięć utwory, w których autorka dotyka tematu katastrofy promu Sewol z 16 kwietnia 2014 roku — zginęło w niej trzysta sześć osób, przede wszystkim dzieci w wieku szkolnym, a zdarzenie na długo wstrząsnęło całym krajem.
Książka jest zbiorem opowiadań, a na jej kartach można odnaleźć swoją córkę, żonę, matkę lub babcię. Traktuje ona również głownie o relacjach międzyludzkich - o związkach między przyjaciółkami, między ludźmi przeciwnej płci i międzypokoleniowych.
Każda historia angażuje i porusza czułą stronę w sercu czytelników. Niektóre wątki są niedokończone i niedopowiedziane - w tym momencie jesteśmy równie zdezorientowani i smutni jak bohaterowie. Mimo że autorka ma prosty styl, odczuwa się empatię względem postaci.
Ocena: 4/5
Och, już mi się ta książka podoba. Głównie za to, że można odnaleźć w niej wiele relacji międzyludzkich. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń