środa, 29 stycznia 2025

Recenzja Love, lies

 

Jest rok 1943. Korea znajduje się pod japońską okupacją. W tych czasach przyszło żyć dwóm najlepszym przyjaciółkom – Jung So Yool  i Seo Yeon Hee. Obie kobiety są jednymi z ostatnich Gisaeng (odpowiednikiem japońskich gejsz). Mimo iż obie lubią muzykę rozrywkową, są zobowiązane do śpiewania klasycznych koreańskich pieśni. Jung So Yool marzy o zostaniu najlepszą piosenkarką, śpiewającą utwory rozrywkowe. Gdy na jej drodze staje przystojny tekściarz i twórca utworów Kim Yoon Woo, kobieta zakochuje się w nim i myśli, iż pomoże on jej spełnić marzenia. Jednakże nieoczekiwanie mężczyzna zakochuje się w jej przyjaciółce – Seo Yeon Hee i to jej pomaga zadebiutować w roli piosenkarki. Od tej pory w Jung So Yool zaczyna narastać niekontrolowana zazdrość.

"Love, lies" to przepiękny film poruszający czułą stronę w sercu. Opowiada o relacjach międzyludzkich - miłości oraz przyjaźni. Obserwujemy jak w So Yool powoli kiełkuje zazdrość. Jedno wydarzenie przelewa czarę goryczy i bohaterka postanawia się zemścić. 
Choć nie pochwalam tego, co zrobiła Soo Yool, muszę przyznać, że miała ona prawo czuć się zraniona i zdradzona przez ludzi, którym ufała najbardziej.
Muzyka w filmie wykonywana przez obie kobiety jest wręcz cudowna. Podobały mi się tradycyjne koreańskie pieśni oraz muzyka współczesna.
Równie wspaniałe były stroje noszone przez bohaterów. Dodawały one szyku i kolorytu filmowi.
Produkcję można zobaczyć z polskimi napisami na dramaqueen.
Ocena: 4,7/5

13 komentarzy:

  1. Po tak pięknej i emocjonalnej recenzji, bardzo chcę obejrzeć ten film.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo wysoka ocena. Czasem miłość pomaga podczas tworzenia i w dalszej karierze, a czasem jej brak...
    Pozdrawiam serdecznie 🤗

    OdpowiedzUsuń
  3. Zauważyłam na Netflixie sporo koreańskich produkcji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten film na oku od jakiegoś czasu. Muszę w końcu go obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro porusza czułą stronę w sercu to warto obejrzeć ten film.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszesz tak zachęcająco, że nabieram ochoty na tę produkcję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten film to moja bajka. Chętnie go obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I jak tu obejść obojętnie obok takiej produkcji? No nie da się! Dzięki twojej recenzji kolejny tytuł wlatuje do mojej listy "do obejrzenia" :) robi się ona coraz dłuższa ale to dobrze, będzie co oglądać :) Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Love, Lies seems like a deeply emotional and compelling film, full of intense relationships, unrequited love, and betrayal. The setting in 1943 Korea under Japanese occupation adds another layer of historical context that likely impacts the characters’ lives in significant ways. The conflict between the two women, especially with the growth of jealousy in Jung So Yool, sounds like it creates a tense and gripping dynamic throughout the story.

    The music aspect is especially intriguing, as it combines traditional Korean songs with contemporary ones, which not only highlights the cultural backdrop but also gives the characters a chance to express their emotions through the power of music. The beautiful costumes you mentioned likely help to convey the era and the characters' personalities as well, adding another visual element that enriches the viewing experience.

    It’s understandable that you sympathise with So Yool’s feelings of betrayal, even if her actions were extreme. Betrayal and unrequited love are themes that many can relate to, and it’s fascinating how the film explores these emotions so deeply. Your high rating of 4.7/5 certainly speaks to how much you enjoyed the movie despite its difficult themes!

    OdpowiedzUsuń
  10. Klik dobry:)
    Lubię koreańskie filmy, ale mało ich w telewizji.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten film z całą pewnością mi się spodoba. Muszę go obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę go oglądnąć. Pewnie znów przepadne. Uwielbiam filmy i seriale koreańskie, których akcja toczy się w czasie okupacji japońskiej. Świetna fabuła. Ja teraz oglądam Rugal i 4 sezon Yellowstone. Dziękuję za wspaniałą recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń