Recenzja Tube. Opowieść o pewnym życiu - Sohn Won Pyung

 

Kim Sung Gon to niespełna pięćdziesięcioletni meżczyzna, którego poznajemy, kiedy ten jest w trakcie popełniania samobójstwa. Cofamy się dwa lata wstecz, kiedy również próbował się zabić, jednak zamiast tego, po obejrzeniu inspirującego wywiadu, postanowił się zmienić metodą małych kroczków.

Otoż zadecydował, że poprawi swoją postawę na wyprostowaną. 

Pewnego dnia spotyka Han Jin Seoka, młodego człowieka, pragnącego zostać piosenkarzem, którego kiedyś był szefem.

Oboje motywują siebie nawzajem i powoli ich wysiłki przynoszą pozytywne efekty.

Kim Sung Gon wielokrotnie rozkręcał różnego rodzaju przedsięwzięcia, ale za każdym razem ponosił porażkę, co doprowadziło go do zgorzknienia, a żona i córka go opuściły.

Tm razem wpada na genialny pomysł na biznes.

Czy tym razem szczęście się do niego uśmiechnie?

"Tube. Opowieść o pewnym życiu" uczy nas by nie ustawać w wysiłkach oraz, że małymi krokami możemy dojść do celu. Okazuje się, że niewiele trzeba, żeby zmienić się na lepsze. Wystaczy dobra wola i chęci.

Bardzo polubiłam głównego bohatera, który z determinacją i uporem dążył do spełnienia marzeń oraz odzyskania rodziny. Nie sądziłam, że czytanie losów niemłodego już Kim Sung Gona aż tak mnie pochłonie.

To trzecia powieść Sohn Won Pyung, którą miałam przyjemność przeczytać i możłiwe, że najlepsza. Wszystko w niej jest takie realistyczne. Motywacja bohaterów, ale również świat, który jest brutalny.

Ta książka to literacja perełka, dostarczająca wielu wzruszeń.

Gorąco ją polecam!

Ocena: 5/5