Recenzja Raj pierwszej miłości Fang Si-chi - Lin Yihan

 

Trzynastoletnia Fang Si-chi pochodzi z zamożnej rodziny, świetnie się uczy i spędza całe dnie z najlepszą przyjaciółką. Jej błyskotliwy umysł przyciąga uwagę pana Li – powszechnie poważanego nauczyciela literatury. Za propozycją prywatnych korepetycji kryją się potworne intencje, których nie jest świadoma dziewczynka ani jej bliscy. Przemoc i uprzedmiotowienie kobiet wydają się wszechobecne – na kartach powieści ujawniają się w sposobie myślenia bohaterów, systemie edukacji, a także w małżeństwie.

"Raj pierwszej miłości Fang Si-chi" to opowieść o dwóch skrzywdzonych kobietach. Pierwszą z nich jest I-wen, która doświadcza przemocy w związku małżeńskim oraz Fang Si-chi, która jako trznastoletnie dziecko zostaje uwiedzona przez nauczyciela Li. Stosuje on manipulacyjne metody, by przywiązać do siebie dziewczynkę - proces ten w języku angielskim nosi swoją nazwę: grooming. By nie tracić szacunku od samej siebie Fang Si-chi wmawia sobie, że to, co łączy ją ze starszym od siebie meżczyzną, to miłość.

Mimo że książka nie epatuje brutalnymi czy erotycznymi opisami - jest wręcz poetycka - to dość trudna lektura. Trudno nie czuć obrzydzenia do pana Li, który zmusza swoje podopieczne do stosunków seksualnych. Kiedy te mu się nudzą, bez skrupułów je porzuca dla nowej młodszej kochanki.

Przerażające jest to, że autorka prawdopodobnie opisała własne doświadczenia, a w wieku dwudziestu szesciu lat popełniła samobójstwo.

Co ciekawe książka miała realny wpływ społecznym doprowadzając do zaostrzenia kontroli nad prywatnymi korepetytorami na Tajwanie.

Ocena: 5/5