czwartek, 27 października 2022

Recenzja Chiny w dziesięciu słowach - Yu Hua

Chiny w dziesięciu słowach to esej poczytnego chińskiego autora Yu Hua. Zakupiłam tą książkę, nie czytając o czym ona jest ani żadnych recenzji. Byłam więc zaskoczona tym, jak wiele w niej jest wspomnień pisarza z dzieciństwa. Spodziewałam się więcej danych na temat Chin, które również się tam znalazły, ale przeważająca część dzieła odnosi się do anegdot z życia autora. 

Szczególnie ciekawe są interesujące mnie opisy rewolucji kulturalnej, które ukazują, jak nawet przyzwoitych ludzi potrafi ogarnąć znieczulica i deprawacja. Niejednokrotnie Yu Hua sam siebie stawia nie do końca w pozytywnym świetle, co dodaje dziełu wiarygodności. Przychodzi mi na myśl zwłaszcza brutalny opis zatrzymania przez autora i jego przyjaciół wieśniaka handlującego kartkami na żywność. 

Nawet okrutne sceny opisane są z humorem, dzięki czemu książka nie przytłacza. Autor ukazuje paradoksy i absurdy życia w Chinach, a niektóre zdarzenia wywołują u czytelnika śmiech przez łzy.

Yu Hua opisuje Chiny w następujących słowach: lud, przywódca, czytanie, pisanie, Lu Xun, różnice, rewolucja, niziny społeczne, podróbki oraz bujanie.

Oto jeden cytat o rewolucji kulturalnej, który mnie zainteresował:

„W niektórych miejscach rozpoczęto w imię rewolucji dziką i okrutną kampanię, przeciwko tym, którzy „potajemnie produkowali i prywatnie dystrybuowali”. Oficjele z komun i brygad produkcyjnych dostali rozkaz tworzenia „szukających ziarna grup uderzeniowych”., które przeszukiwały dom po domu, wywracały dobytek do góry nogami, przekopywały podwórka i kuły ściany. Jeśli nic nie znaleźli, swoją złość wyładowali bijąc gospodarzy. W komunie Xiaoxihe, w powiecie Fengyang prowincji Anhui podczas takiej kampanii pobito ponad 3000 ludzi, z których 100 trwale okaleczono, a 30 zmarło w założonej przez komunę brygadzie „reedukacja przez pracę”. W tym czasie głód rozprzestrzeniał się z siłą huraganu i kolejne prowincje Chin, jak kostki domina, padały ofiarom żniw śmierci. Wg oficjalnych, opublikowanych później statystyk, w okresie Wielkiego Skoku w samej tylko prowincji Sichuan zmarło z głodu 8,11 mln ludzi – jeden na dziesięciu mieszkańców.”

Zaciekawiła mnie również przyczyna zmiany stylu pisania autora. Postanowiłam, że zapoznam się z twórczością Yu Huy. Z czystym sumieniem mogę polecić książkę Chiny w dziesięciu słowach.

Ocena: 4,5/5

8 komentarzy:

  1. Po takim tytule też chyba spodziałabym się czegoś mniej autobiograficznego.
    Zapiszę sobie tę książkę do przeczytania w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam za bardzo historii Chin, ale podobało mi się bardzo, jak Chiny współczesne opisała autorka Lisa See w swojej serii "Czerwona księżniczka"

    OdpowiedzUsuń
  3. Skuszę się, bo chciałabym wyrobić sobie zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może być ciekawe. Trochę szkoda że autobiografia zajęła w książce więcej miejsca ale jeśli ciekawie opisana to chętnie sie skuszę

    OdpowiedzUsuń