Recenzja Innocent witness

 

Yang Soon Ho to prawnik, który kiedyś pracował w działalności obywatelskiej, a obecnie pracuje w dużej kancelarii prawniczej. Aby zostać wspólnikiem w tejże kancelarii, przyjmuje sprawę pro bono: ofiarą jest staruszek cierpiący na depresję, a jego gospodyni, Oh Mi Ran, zostaje oskarżona o morderstwo. Soon Ho, aby udowodnić niewinność swojej klientki, musi przesłuchać jedynego świadka tego zdarzenia, Im Ji Woo. Nie byłoby w tym nic trudnego, gdyby nie to, iż nastolatka ma autyzm. Prawnik, mimo początkowej niechęci dziewczynki do niego, nie poddaje się i krok po kroku stara się do niej zbliżyć. Co się stanie, gdy oboje będą musieli stawić sobie czoła w sądzie, i czy w takich chwilach jest miejsce na przyjaźń?

"Innocent witness" to piękny wzruszający film po którego obejrzeniu zostają ciepłe uczucia.

Mimo że jest on dośc przewidywalny, ogląda się go z przyjemnością.

Kim Hyang Gi doskonale poradziła sobie z odegraniem autystycznej nastolatki, a Jung Woo Sung również jest bohaterem, którego można polubić, zwłaszcza, że jest przystojny. Ich aktorstwo było naturalne, a relacja jaka łączyła głownych bohaterów - rozczulająca.

Największe wrażenie robią sceny w sądzie, chociaż są trochę teatralne. Wywołują różnorodne emocje od współczucia do podziwu dla Im Ji Woo. 

Produkcja w mądry i subtelny sposób przedstawia uprzedzenia dla osób z autyzmem. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy, że je posiadamy. Jednak, jak pokazuje historia Yang Soon Ho, nigdy nie jest za późno by się ich pozbyć. 

Film z polskimi napisami można obejrzeć na dramaqueen.

Ocena: 5/5