Kiedy musisz zadbać o siebie, nawet kłamstwo się nada... Shibata czuje się wykorzystywana w firmie, w której pracuje od kilku lat. Drobne, ale uciążliwe dodatkowe obowiązki zrzucane na nią ze względu na płeć są jej codziennością. Wyczerpana tą sytuacją, pod wpływem impulsu kłamie, że spodziewa się dziecka. To całkowicie zmienia nie tylko jej pozycję w pracy, ale także całe życie. Odgrywanie roli przyszłej matki okazuje się zaskakująco komfortowe i pochłania ją bez reszty. Z dnia na dzień granica między kłamstwem a prawdą coraz bardziej się zaciera.
Dziennik pustki oczarował mnie swoją opowieścią o kobietach, ich troskach, dążeniach oraz macierzyństwie. To książka na wskroś przesiąknięta kobiecością.
Każdy rozdział w dość dowcipny sposób opisuje kolejne tygodnie udawanej ciąży. Shibata dzięki niej szybciej kończy pracę, nie wykonuje już drobnych a uciążliwych zadań, jak parzenie kawy współpracownikom (bo ma od niej mdłości). Kobieta wymyśla imię dla dziecka, zapisuje się na kurs aerobiku, udaje się nawet do ginekologa. I w tym momencie surrealistycznie okazuje się, że jest brzemienna.
Okazuje się, że kiedy główna bohaterka wróciła z urlopu macierzyńskiego jej pozycja w firmie się poprawiła - już nie musi wykonywać w korporacji zadań, które stereotypowo przepisywane są kobietom, jak sprzątanie, parzenie kawy i zmywanie naczyń bowiem gdy była nieobecna mężczyźni musieli się sami tego nauczyć.
Podobało mi się, że Shibata zawalczyła o swoje prawa i nie dała sobą pomiatać. Jest to bohaterka, która da się lubić.
Książka jest smutnym komentarzem pozycji i roli kobiet w japońskim społeczeństwie.
Ocena: 4,5/5
Zastanawiałam się nad tą książką już jakiś czas temu... Chyba po nią w końcu sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńAż mam ochotę poznać tę książkę.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz :)
UsuńMnie także bardzo zaciekawiłaś tą recenzją!
OdpowiedzUsuńTo świetnie :)
UsuńDobrze, że sie pozytywnie skonczyło.
OdpowiedzUsuńTak, to było satysfakcjonujące zakończenie :)
UsuńWspaniała recenzja. Zaciekawiłaś mnie. Bardzo chętnie poznam tę książkę bliżej. To na pewno dobra lektura :)
OdpowiedzUsuńTaka jest :D
UsuńJestem zaciekawiona.
OdpowiedzUsuńTo świetnie :)
UsuńMyślę, że niebawem przeczytam tę książkę
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPrzekonałaś mnie do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie :)
UsuńChętnie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiemy jak inaczej możemy się skontaktować :(
Czy moglibyśmy prosić o wiadomość na naszego maila ? <3 hello@koreanskisekret.pl
Już się skontaktowałam :)
UsuńMój email to flabani@wp.pl
Może być nawet fajna. Tylko czy nie zdradziłaś z niej trochę za dużo? :D
OdpowiedzUsuńAle tylko trochę :D
Usuńpolece dalej
OdpowiedzUsuńOki :)
UsuńChyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńNiestety tak jest, że na ramiona kobiet spada wiele rzeczy o których totalnie się nie mówi...Miłego dnia! :)
Angelika