niedziela, 8 grudnia 2024

Recenzja Ordinary person

 Na początku chciałabym podziękować wszystkim życzącym zdrowia mojej kotce. Miałpka czuje się już lepiej :)

A teraz, bez zbędnego przedłużania, zapraszam na recenzję.

Sung Jin jest detektywem wydziału zabójstw. Mężczyzna nigdy nie marzył o wielkich rzeczach i wiódł proste życie ze swoją żoną i synem. Pewnego dnia łapie on seryjnego mordercę Tae Sunga i tak zostaje uwikłany w sekretną akcję prowadzoną przez dyrektora agencji wywiadowczej Gyu Nama. Wtedy to reporter Jae Jin mówi Sung Jinowi, że sprawa Tae Sunga jest podejrzana i każe mu się wycofać. Jednakże Sung Jin nie ma innego wyboru, gdyż potrzebuje pieniędzy na operację syna. Czy mężczyzna wplątał się w coś niebezpiecznego? 

Ordinary person to kryminał, mający miejsce w latach osiemdziesiątych, któremu jednak wiele brakuje do bycia dobrym. Przede wszystkim akcja wlecze się w połowie filmu, by - na szczęście - przyśpieszyć w końcówce. Ta produkcja nie trzyma w napięciu i gdyby nie zakończenie, które zawierało mały zwrot akcji, żałowałabym straconego czasu na obejrzenie jej.
Film przedstawia skorumpowaną i pełną matactw oraz intryg Koreę Południową. Przesłanie jednak podobało mi się - otóż ta machina zła może być obalona przez zwykłych ludzi.
Aktorzy świetnie odegrali swoje role, będąc jednym z niewielu pozytywów. Opócz tego podobał mi się klimat produkcji, stroje bohaterów oraz sceneria. Na końcu nawet się wzruszyłam. Była tam jedna scena, kórej nie zrozumiałabym, gdybym nie przeczytała kilku książek o historii Korei. Chodzi mi o zrzucanie papieru toaletowego protestującym ludziom. Byli oni traktowani przez policję gazem łzawiącym, a papier miał służyć do otarcia oczu, przynosząc niewysłowioną ulgę.
Jeśli ktoś lubi kryminały z domieszką historii w tle, polecam ten film, który można obejrzeć na dramaqueen.
Ocena: 4/5

22 komentarze:

  1. To są naprawdę na bardzo dobre wieści, że kocurka ma się lepiej. Ja z kolei będę próbowała jutro dostać się do lekarza z córką, bo gorączka i suchy kaszel 😢
    Co do filmu, to wolę miłe historie niż jakieś krwawe porachunki..

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że akcja chociaż w połowie przyspiesza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trzeba przebrnąć przez pierwszą część :)

      Usuń
  3. Zapowiada się ciekawie... Lubię tego typu filmy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak kryminał to "biorę" w ciemno;)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że mógłby mnie zainteresować ten thriller 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że Miałpka dochodzi do siebie.
    To dobra wiadomość.
    W zwykłych ludziach jest siła.💪

    OdpowiedzUsuń
  7. Kryminał z historią w tle? Dla mnie to brzmi ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Teraz w Gruzji ludzie zakładają okulary pływackie albo gogle dla ochrony przed gazem.
    Cieszę się, że kotecka lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi bardzo interesująco :) Dziękuję za inspirację, z pewnością poznam ten tytuł bliżej jak tylko będę miała okazję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Klik dobry:)
    Tego typu kryminały nie są z mojej bajki. Warto jednak czytać recenzje, żeby potem umieć wybierać.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy film . To cudownie że z kotka lepiej

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoja recenzja brzmi intrygująco.

    OdpowiedzUsuń