poniedziałek, 19 lutego 2024

Recenzje koreańskich dram - część 16

 Zapraszam do zapoznania się z recenzjami dram, które niedawno obejrzałam. Pierwszą z nich poleciła mi Kasia, właścicielka blogów kasinyswiat oraz kasinebziki, za co Jej dziękuję :)


Dwadzieścia pięć i dwadzieścia jeden 
Fabuła dramy jest prosta. Pewnego dnia nastolatka znajduje pamiętnik swojej mamy z jej młodzieńczych lat i odkrywa jej całkiem nowe oblicze. Akcja dzieje się w latach 90tych, co tworzy niesamowity klimat.
Na HeeDo (matka dziewczyny) opisuje swoje czasy licealne i dążenia do zostania sławną szermieczynią. Poznaje Baek YiJina - chłopaka, którego ojciec stracił majątek, więc para się on różnorodnych prac dorywczych. 
Ta dwójka wspiera się w dązeniu do celu i powoli rodzi się między nimi uczucie.
Jest to drama o młodości, pierwszej miłości, przyjaźni, pasji i wyrzeczeniach.
Siłą produkcji jest to, że głowni bohaterowie to postacie z krwi i kości. Ich zachowanie zawsze było dobrze umotywowane, nic nie działo się przypadkowo. Nie sposób było im nie kibicować w spełnianiu marzeń.
Drama dostarcza wielu wzruszeń. Oglądając ją, kilka razy popłynęły mi łzy. Jest to bodajże najlepszy koreański serial obyczajowy, który miałam przyjemność obejrzeć.
Gorąco go polecam.
Ocena: 5/5

Witamy w Samdal Ri
Fabuła dramy jest banalna. Gdy skandal niszczy jej karierę, fotografka (Cho Sam Dal) wraca do rodzinnego miasta i do romansowania z przyjacielem z dzieciństwa (Cho Yong Pilem), z którym już kiedyś była w związku.
Być może to przez to, że obejrzałam ten serial po "25 i 21", ale w porównaniu do niego, wypada on blado. Bohaterowie zachowują się bardziej jak rozkapryszeni nastolatkowie niż jak dorośli zbliżający się do czterdziestki. Zapadła mi w pamięć scena, w której SamDal i YongPil szczeniacko obrzucają się bodajże wodorostami. Nie podobał mi się również ośli upór matki głównej bohaterki, która nie chciała porzucić nurkowania, mimo choroby serca i sprzeciwów zmartwionych członków rodziny.
Retrespekcje pokazujące zerwanie głównych postaci  bardziej mnie irytowały niż wzbudzały ciekawość.
Trochę się nudziłam, oglądając ten serial. Widowiska nie ratował nawet Ji ChangWook.
Jedynym plusem był poboczny wątek skandalu, którego ofiarą padła SamDal.
Ocena: 1/5
 
Navillera
Navillera to opowieść o dwóch bohaterach. Pierwszym jest Chae Rok, 23-letni utalentowany tancerz baletowy, a drugim 70-letni Deok Chool, który chce pobierać lekcje baletu.
Trener Chae Roka zarządza by ten został instruktorem tańca starszego pana, jednak chłopak nie jest zachwycony tym pomysłem. Nie on jeden zresztą - prawie cała rodzina jest przeciwna uprawianiu baletu przez Deok Choola, ponieważ, jak argumentują, powinien on "starzeć się z godnośćią" 
Czy młody ambitny Che Rok i pełen optymizmu staruszek znajdą wspólny język?
Podobał mi się również wątek dawnego kolegi tancerza, który obwiniał go o zaprzepaszczenie kariery piłkarza.
Ta drama chwyta za serce i nie chce puścić.
Navillera to wzruszająca i ciepła opowieść o pasji, rodzinnych więzach oraz przyjaźni.
Całości dopełniają piękne sceny tańca oraz poruszająca muzyka.
Zachęcam do oglądania! 
Ocena: 5/5

18 komentarzy:

  1. "Navillera" właśnie oglądam, powolutku, bardzo wzruszająca drama. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię koreańskie filmy, seriale :).
    Szkoda, że nie wszystkie są przetłumaczone. A z napisami nie oglądam, bo wtedy nie mogę robótkować...

    Polecam serial "Chwała" :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, oglądałam ten serial. Zrobił na mnie wielkie wrażenie! Nawet napisałam mini recezję
      https://sobiepop.blogspot.com/2023/08/recenzje-koreanskich-dram-czesc-10.html

      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  3. Do "Dwadzieścia pięć i dwadzieścia jeden" robiłam podejście, ale jakoś mi nie po drodze z tą dramą było. Ale skoro ocena jest taka dobra, to może skuszę się ponownie. W końcu tak miałam z "Nevertheless", która miała być tak naprawdę moją pierwsza dramą w ogóle, ale jakoś mi nie wchodziło, a potem obejrzałam z przyjemnością i uważam ją za jedną z ciekawszych dram. Dobre role Han So-Hee i Song Kanga. Ale koniec off-topu, bo może będzie recenzja.
    Nad "Witamy w Samdal-Ri" się zastanawiałam, ale skoro słabe... Chociaż mam dziwna tendencję do sprawdzania, czy aż tak złe. Dotychczas dotyczyło to głownie filmów i jednego spektaklu, więc dało się wytrzymać. Ale formuła serialu...
    No i na koniec jedna z moich ulubionych dram "Navillera" Wysoka ocena jak najbardziej zasłużona. No i lubię balet. Więcej spoilerować nie będę, ale naprawdę bardzo polecam. Jest emocjonujący, szczególnie, że przez duża cześć serii nie wiemy wszystkiego co dotyczy głównych bohaterów, a wszystko jest odkrywane z czasem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, będzie recenzja Nevertheless :) Właśnie jestem w trakcie oglądania.
      Masz rację, zawsze warto samemu wyrobić sobie zdanie.
      Dziękuję za komentarz!

      Usuń
  4. A dziękuję. Przykładam się do obejrzenia tego pierwszego ale czasu Narazie brakuje. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzeba przyznać, że dramy mają coś w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię koreańską twórczość więc może coś znajdę dla siebie🙂

    OdpowiedzUsuń
  7. It's wonderful when characters feel real and their motivations are clear, making it easy to empathize with their struggles and triumphs. As for the second drama, it seems like it didn't quite live up to expectations, with characters and plotlines that felt less compelling. Thanks for sharing your thoughts on both!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dramy na pewno mają coś w sobie, chociaż przyznam się, że zupełnie nie znam koreańskiej twórczości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Same ciekawe tytuły, szkoda, że nie wszystkie okazały się dobre ale pierwszy i ostatni bardzo chętnie obejrzę w wolnej chwili :) Kasia ma świetny gust, lubię jej polecajki :) Świetne recenzje Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja ostatnio coraz mniej seriali i filmów oglądam ;);) częściej sięgam po audiobooki:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Skoro i Ty i Kasia polecacie to muszę ten pierwszy tytuł obejrzeć <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że ta druga tak słabo wypadła :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję Kochana za wspomnienie mojej skromnej osoby. Cieszę się też Ci się spodobała. Bardzo życiowe problemy zostały w niej przedstawione. Bardzo kibicowałam tym młodym. Rozczarowała i zasmuciła mnie końcówka. Pomyślę nad tym 3 tytułem. Ja znów polecam japoński serial Pending train, taki trochę sf, ale zawierający ważne przesłanie. Też sobie przy nim popłakałam. Często oglądam japońskie seriale z pol napisami, bo lubię słuchać jak mówią, zawsze się czegoś nauczę, coś wyłapię. Obecnie oglądam Piekło i niebo zamiana ciał. Niezły.

    OdpowiedzUsuń